Krótki przegląd mijającego tygodnia (24.02)

Hallo, tu Hitler! Zabójcza pamiątka sprzedana na aukcji

W niedzielę, 19 lutego br., w domu aukcyjnym Alexander Historical Auctions w Chesapeake City (Maryland, USA) sprzedano… telefon Hitlera! Za telefon tzw. “czerwonej linii”, na którym wygrawerowano swastykę oraz inicjały przywódcy III Rzeszy, anonimowy nabywca zapłacił 243 tysiące dolarów, co stanowiło dwukrotność ceny wywoławczej. Co ciekawe, nabywca licytował… przez telefon! Aparat odnaleziono w bunkrze Hitlera, zaraz po upadku Berlina w pierwszych miesiącach 1945 r. Oficerowie Armii Czerwonej przekazali wówczas urządzenie sir Ralphowi Raynerowi, ten zaś pozostawił “pamiątkę” swoim dzieciom. Przedstawiciele domu aukcyjnego reklamowali telefon, jako „broń masowego rażenia”. To przecież za pośrednictwem tego urządzenia przekazywane były tragiczne w skutkach decyzje, które kosztowały życie tysięcy ofiar. Hitler w ostatniej fazie wojny szczególnie często posługiwał się tym aparatem, wydając polecenia cofającym się oddziałom Wehrmachtu, SS i wreszcie Volksturmu.
W trakcie tej samej aukcji sprzedano należącą w przeszłości do Adolfa Hitlera porcelanową figurkę owczarka alzackiego. Nabywca zapłacił za nią 24 300 dolarów.

Zwiedzaj Polskę szlakiem Wisły – ogólnopolski projekt muzealny

W poniedziałek, 20 lutego br., w Centrum Konserwacji Wraków Statków w Tczewie, oddziale Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku, zainaugurowano projekt “Muzea Szlaku Wisły”. Inicjatywa jest realizowana w ramach ogólnopolskich obchodów Roku Rzeki Wisły 2017. W planach jest organizacja m.in. wystaw stałych i czasowych, zajęć edukacyjnych, publikacji wydawnictw, projektów badawczych oraz wydarzeń plenerowych. “To szansa, żebyśmy spróbowali porozmawiać o Wiśle wspólnym językiem, a takim punktem odniesienia dla Polaków jest historia tej rzeki, bo z niej wszyscy wyrastamy” – powiedział na poniedziałkowej konferencji Robert Jankowski ze Społecznego Komitetu Obchodów Roku Rzeki Wisły. Organizatorzy mają nadzieję, że projekt nie okaże się jednorazowy i będzie realizowany przez kolejne lata. Do wspólnego działania zaangażowało się ponad 20 nadwiślańskich placówek z całej Polski. Są wśród nich m.in. MN w Gdańsku, Muzeum Etnograficzne w Toruniu, Zamek Królewski w Warszawie, Muzeum Nadwiślańskie w Kazimierzu Dolnym czy Muzeum Historyczne Miasta Krakowa. Niektóre plany są już dopracowane. Muzeum Wisły w Tczewie już w piątek otwiera drugą część wystawy stałej „Wisła w dziejach Polski”, Muzeum Mazowieckie w Płocku na początku czerwca chce zorganizować Jarmark Tumski i Święto Jana (m.in. puszczanie wianków Wisłą), a w planach Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy jest m.in. wystawa czasowa: „Miasto – Ludzie – Rzeka. Bydgoska opowieść znad Brdy i Wisły” oraz projekt naukowo-wystawienniczy o tym samym tytule. Koncepcja Muzeów Szlaku Wisły wywodzi się z idei „Muzeów na Szlaku Wisły”, którą wysunęło w 2000 r. Muzeum Nadwiślańskie w Kazimierzu Dolnym. Więcej o Roku Wisły można poczytać na przygotowanej specjalnie na tę okazję stronie internetowej.

XVIII-wieczny obraz odnaleziony we Wrocławiu

Zaginiony XVIII-wieczny obraz przedstawiający Madonnę z Dzieciątkiem Jezus został odnaleziony! Zabytek został skradziony w 1992 r. z jednego z kościołów na terenie powiatu polkowickiego (Dolny Śląsk). Po 25 latach poszukiwań na trop cennego obrazu wpadli funkcjonariusze Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, zajmujący się zwalczaniem przestępczości przeciwko dziedzictwu narodowemu. Obiekt znajdował się dotąd w jednym z wrocławskich domów. W tej chwili dolnośląska policja prowadzi dalsze czynności w tej sprawie. Przede wszystkim chce wyjaśnić wszystkie okoliczności wydarzenia z roku 1992 oraz ustalić co przez 25 lat działo się z obrazem i jak trafił w prywatne ręce. Zabezpieczony obraz, po wykonaniu wszystkich niezbędnych czynności, wróci do parafii, z której został skradziony. Ze względów bezpieczeństwa, informacja dotycząca dokładnego miejsca jej położenia nie może zostać udostępniona do publicznej wiadomości. Obraz wpisany jest do rejestru zabytków.

Ze smartfonem do muzeum, czyli sztuka dla wszystkich

We wtorek, 21 lutego br., w Muzeum Narodowym w Krakowie oficjalnie została zaprezentowana nowa aplikacja mobilna. Multimedialny przewodnik na urządzenia przenośne powstał w ramach projektu OpenArt – Sztuka Współczesna dla Wszystkich. Ma on na celu stworzenie innowacyjnego w skali światowej rozwiązania polegającego na opracowaniu multimedialnego przewodnika w formie aplikacji na urządzenia przenośne ułatwiającego dostęp do eksponowanych dzieł sztuki. „Zależało nam, żeby stworzyć rozwiązanie dla wszystkich zwiedzających: niewidzących i widzących, niesłyszących i słyszących, Polaków i obcokrajowców” – powiedziała jedna z pomysłodawczyń projektu Anna Jankowska. Przewodnik został wykonany zgodnie z zasadami projektowania uniwersalnego (Universal Design), dzięki czemu jest on dostępny dla wszystkich zwiedzających bez względu na niepełnosprawność czy (nie)znajomość języka. Na razie z aplikacji skorzystać można w MOCAK-u, w Muzeum Narodowym w Krakowie (w Galerii Sztuki XX wieku) i w Muzeum Narodowym w Warszawie (w Galerii Sztuki XX i XXI wieku). Na pierwszy ogień muzealni edukatorzy postanowili wręczyć widzom narzędzia pomagające w rozumieniu sztuki nowoczesnej – od całkiem tradycyjnych w formie obrazów i rzeźb aż po projekty performance czy instalacje. Na ekranie odnajdujemy przy tym odniesienia do innych dzieł z epoki czy podobnych prac tych samych twórców. W planach jest rozbudowa wirtualnej galerii o zbiory kolejnych placówek

Dobre fale, piasek i niemiecki wrak

Już w 2011 r. na plaży w Podczelu (wschodnia część Kołobrzegu) natrafiono na ślad niemieckiej łodzi motorowej. Jednostka była najprawdopodobniej jednostką pomocniczą niemieckiej marynarki wojennej. Niestety przez ostatnie siedem lat wydobycie wraku nie było możliwe ze względu na jego niekorzystne położenie i zbyt wysoki stan wody. Dopiero teraz morze cofnęło się na tyle, by uwolnić statek z podkołobrzeskich piasków. Akcja wydobywania wszystkich elementów niemieckiej jednostki trwała aż 3 dni. „Wrak, którego niewielka tylko część wystawała nad powierzchnią plaży najpierw trzeba było odkopać, wypompować wodę z powstałego zbiornika oraz zabezpieczyć go przed naporem morskich fal, następnie wypłukać tony piachu z wnętrza i dopiero podnieść” – tłumaczył dyrektor kołobrzeskiego muzeum Aleksander Ostasz – „Prace musiały zakończyć się w sobotę, gdyż w niedzielę, fale mogły zalać wykop i z powrotem zasypać wrak”. Ze statku udało się wydobyć butle do rozruszania silnika, pompę zęzową, dwie latarnie, a także inne drobne elementy. Razem z silnikiem, wałem oraz śrubą trafią do Skansenu Morskiego w Kołobrzegu.

Podziel się tym artykułem!