Krótki przegląd mijającego tygodnia (25.11)

Armata z czasów II wojny światowej wraca do Polski

fot-muzeum-wojska-polskiego

W środę, 23 listopada br., warszawskie Muzeum Wojska Polskiego oficjalnie poinformowało, że szwedzka armata przeciwlotnicza Bofors wz. 36 kal. 40 mm (zaraz obok niemieckiej armaty 88 mm – najsławniejsza broń przeciwlotnicza jaką kiedykolwiek zdołano wyprodukować!) po 75 latach powróci do Polski! Obiekt wzbogaci zbiory MWP jako depozyt przekazany przez Muzeum Armii (Armémuseum) z siedzibą w Sztokholmie. Armaty wz. 36 opracowane w szwedzkich zakładach Bofors stanowiły podstawowy sprzęt polskiej artylerii przeciwlotniczej we wrześniu 1939 r. Oddziały dywizji piechoty oraz plutony brygady kawalerii podczas wybuchu wojny były wyposażone w sumie w 148 armat tego typu. W polskim muzeum znajduje się dziś już tylko jedna, a przy tym niekompletna (pozbawiona łoża dolnego – “podwozia”). Armata, która przybędzie ze szwedzkiej placówki – kompletna i bez wątpienia związana z polskim wojskiem, na co wskazują znajdujące się na niej polskie oznaczenia, stanowić będzie unikat w skali kraju.
Dzięki pomocy Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych oraz Marynarce Wojennej RP armata Bofors wz.36 już dzisiaj, 25 listopada br., znajdzie się w Gdyni, skąd później zostanie przetransportowana do Warszawy. Trafi do bogatej kolekcji sprzętu wojskowego MWP, która zawiera blisko 4000 obiektów związanych z historią i funkcjonowaniem wojska polskiego.

Nowe technologie w służbie dawnych tradycji. Portal “Rzemiosło. Etos i odpowiedzialność”

Czym zajmuje się konwisarz, zdun, łyżkarz? Dlaczego rymarstwo czy powroźnictwo jest dziś zaliczane do tzw. ginących zawodów? Na te i inne pytania postanowił odpowiedzieć Ośrodek Brama Grodzka – Teatr NN. Instytucja uruchomiła właśnie portal “Rzemiosło. Etos i odpowiedzialność” poświęcony dziejom i tradycjom rzemieślniczym Lubelszczyzny. Wirtualny projekt przenosi nas w czasie do autentycznego (!), odtworzonego w technice 3D, domu szewca Fajwla Szylda (nazywanego Fawką) z Wojsławic, gdzie poznamy historię, lokalną kulturę i tradycyjne rzemiosło. Dzięki internetowej grze mamy możliwość zbudować dom Fawki od podstaw. Zastanawiamy się więc jakich fachowców zatrudnimy, czyje umiejętności okażą się niezbędne i jakie narzędzia zostaną wykorzystane. Na tym jednak nie koniec. “Jeśli się już uda ten dom zbudować (za efekty będziemy otrzymywali odpowiednią punktację), to zabawa się nie kończy, bo trzeba będzie wyposażyć jego wnętrze, czyli np. zrobić stolarkę, piec, meble, naczynia. Satysfakcja z budowy takiego domu i poznania zawodów na pewno będzie duża. Chcemy edukować poprzez zabawę” – tłumaczy Piotr Lasota z Ośrodka Brama Grodzka – Teatr NN. Na portalu pojawiają się najistotniejsze dla regionu profesje, takie jak garncarstwo, konwisarstwo, tkactwo, plecionkarstwo, czy sitarstwo, którego największy w Polsce ośrodek istniał dawniej w Biłgoraju i okolicach. Udostępniono tu również wywiady, wspomnienia i wypowiedzi osób reprezentujących niektóre z rzemiosł, opatrzone bogatym materiałem ikonograficznym i fotografiami. Portal wciąż jest rozbudowywany.

Marszałek Piłsudski odnaleziony! Policja zabezpieczyła zaginione płótno Kossaka

fot-komenda-stoleczna-policji

Obraz Wojciecha Kossaka “Piłsudski na Kasztance”, niemal 20 lat temu skradziony z jednej z prywatnych kolekcji, został w końcu odnaleziony! Dzieło od stycznia 1997 r. figurowało w wykazie zabytków zaginionych, prowadzonym przez Ośrodek Ochrony Zbiorów Publicznych Narodowego Instytutu Muzealnictwa i Ochrony Zabytków. Policjanci wydziału kryminalnego stołecznej Policji wraz z Prokuraturą Rejonową Warszawa Śródmieście poinformowali wczoraj (24 listopada br.), że poszukiwane płótno oferowano w jednej ze stołecznych galerii sztuki. – “Przez blisko 20 lat nie było informacji, co z tym dziełem mogło się stać. Z informacji, które już zebraliśmy wynika, że był on ciągle w obrocie między kolekcjonerami, pojawiał się na niektórych aukcjach, w zbiorach prywatnych. To będzie przedmiotem naszych wyjaśnień. Najważniejsze, że udało się go odnaleźć.” Obraz został już poddany ekspertyzie naukowców z Muzeum Narodowego w Warszawie w celu wykluczenia fałszerstwa. Sprawca całego zamieszania nie jest znany, nikomu też nie postawiono żadnych zarzutów. Nie wiadomo również, czy zabytek powróci do swojego właściciela. W 1997 r. wartość obrazu wyceniano na 75-80 tys. złotych. Ale jest to przecież jeden z tych, należących do polskiego dziedzictwa kulturowego, obrazów “bezcennych”. Władze liczą więc, że zabytek zostanie oddany w depozyt i udostępniony w muzeum.
Tylko w tym roku stołeczna policja wydziału kryminalnego odzyskała dwa inne obrazy: „Hucułka z dzbankiem” Michała Borucińskiego i „Święty Longin, patron dzwonkarzy” Jana Matejki, które nielegalnie pojawiły się na aukcjach dzieł sztuki. Zabytki figurowały w bazie strat wojennych Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Bezcenne. Nabytki Muzeum Narodowego w Warszawie

W Warszawie trwa specjalny pokaz kolekcji dzieł sztuki, które trafiły do MNW w ostatnich dwóch latach. I chociaż jest to czas względnie niedługi, ilość obiektów jakie w tym okresie udało się pozyskać jest imponująca. Na wystawie znalazło się ponad 200 spośród nabytych przez muzeum dzieł. Malarstwo, rzeźba, rysunek, grafika, fotografie oraz wyroby rzemiosła artystycznego przez wzgląd na swoją klasę, wartość oraz różnorodność stanowią wspaniały przykład przemyślanej strategii budowania i uzupełniania muzealnej kolekcji. Obiekty starożytne stoją tu ramię w ramię ze sztuką współczesną. „To rzadka okazja, aby obok siebie zobaczyć zbiory ze wszystkich kolekcji Muzeum Narodowego w Warszawie, a jest to bogactwo niesamowite.” – powiedziała kuratorka Muzeum Rzeźby im. Xawerego Dunikowskiego, Agnieszka Tarasiuk. To “niesamowite bogactwo” MNW w większości zakupiło (np. „Widok pałacu Pociejów w Warszawie” Jeana Pierre’a Norblina, „Śpiący pies” Olgi Boznańskiej) lub otrzymało od osób prywatnych, artystów i instytucji (jak np. maski mumiowe pochodzące z Egiptu okresu faraonów, „Żydzi prowadzący konie na targ” Józefa Brandta). Reprezentatywną część stanowią również te “bezcenne”, zaginione podczas II wojny światowej dzieła, które po latach powróciły do muzeum. W tej grupie na szczególną uwagę zasługują m.in „Portret młodego mężczyzny” Krzysztofa Lubienieckiego, „Chrzest dworzanina królowej etiopskiej” Johanna Conrada Seekatza, czy litografie Leona Wyczółkowskiego. Specjalna ekspozycja, uatrakcyjniona bogatym programem wydarzeń towarzyszących, jest już dostępna dla odwiedzających i będzie otwarta do 12 lutego 2017 r.

Archeolodzy na tropie śladów dawnego Torunia

stary-torun-andrzej-walczynski-prezentuje-dachowki-fot-j-kielpinski

Po latach poszukiwań archeolodzy donoszą, że natrafili na ślady pierwszej osady krzyżackiej na ziemi chełmińskiej (woj. kujawsko-pomorskie). Miejsce, w którym miało znajdować się pierwsze miasto Toruń, położone jest w gminie Zławieś Wielka w pobliżu wału przeciwpowodziowego między Przysiekiem a Górskiem. To tu, według źródeł historycznych w 1263 r., odbył się konwent 12 rycerzy krzyżackich oraz powstał pierwszy kościół pw. św. Jana Chrzciciela. Wspomina o tym zapis w zachowanym dokumencie mistrza Heinricha Dusemera z 1346 r., przekaz z 1514 r. o nakazie Zygmunta Starego do odbudowy świątyni oraz dokumenty parafialne z 1528 r. mówiące o przeniesieniu kosztowności i sreber do istniejącego już w tym czasie kościoła śś. Janów w Toruniu “właściwym”. To przez wiele lat stanowiło podstawę do poszukiwań śladów i pozostałości budynku na tych terenach. ”Ten temat męczył mnie od 1994 roku. Przez lata studiowałem źródła historyczne, by wreszcie zająć się poszukiwaniami w terenie. Udało się w tym roku!” – mówi Andrzej Walczyński, historyk-regionalista. O odkryciu pozostałości fundamentów oraz dachówek został już poinformowany Wojewódzki Konserwator Zabytków. Odnalezione fragmenty materiałów datuje się na XIV w. Dokładne prace archeologiczne mają rozpocząć się na wiosnę przyszłego roku.

Podziel się tym artykułem!