O tradycji świątecznej kartki – wystawa Kustoszy MyViMu.com

Kto pierwszy wysłał kartkę z gwiazdą betlejemską, gdzie powstała pocztowa karta świąteczna? Wciąż do końca nie wiadomo… A może w tak odświętnym czasie, ważniejszym jest poznanie naszej rodzimej tradycji związanej z twórczością inspirowaną wiarą i nadzieją? Przyjrzyjmy się tematowi przy okazji Wystawy zorganizowanej przez Kustoszy MyViMu.com

Pierwszą kartkę z życzeniami z okazji świąt Bożego Narodzenia już w 1842 r. miał wysłać szesnastoletni londyński artysta – William Maw Egley. „Wynalazcą” kartki świątecznej mógł być także Szkot – Thomas Sturrock. Pracę jaką stworzył z myślą o wysłaniu jej przyjacielowi, wykonał jeszcze w 1841 roku. Chwilę potem na linii startu w wyścigu o miano wynalazcy karty świątecznej stanął brytyjski arystokrata i dyrektor szacownego muzeum.

Sir Henry Cole, pierwszy dyrektor Muzeum Wiktorii i Alberta w Londynie, jako człowiek bywały miał wielu przyjaciół, znajomych i krewnych. Tuż przed Bożym Narodzeniem 1843 roku, wpadł na pomysł „zautomatyzowania procesu” pisania życzeń. On także zamówił rysunek u malarza z gotowymi, wypisanymi weń życzeniami. Następnie powielił go w drukarni i rozesłał. Rysunek autorstwa Johna Calcott Horsley’a przedstawiał rodzinę wznoszącą toast. Zapobiegliwy Cole kazał wydrukować tysiąc egzemplarzy na następne lata licząc także na ich sprzedaż.

W następnym roku, gdy do życzeń bożonarodzeniowych dodał noworoczne kartki opatrzone standardowymi powinszowaniami: „Season’s greetings and a Happy New Year” rozeszły się jak gorące bułeczki. Oszczędni Anglicy w ten sposób załatwiali wysyłkę poczty bożenarodzeniowej i noworocznej „za jednym zamachem”. Jednakże rok przed wydrukowaniem kartek przez Cole’a, to wspomniany młodzieniec ze Szkocji miał wysłać świąteczne życzenia z osobiście namalowanym obrazkiem właśnie dyrektorowi muzeum… a szkocki księgarz dekorował wielką kartką świąteczną okno wystawowe księgarni. Niemniej dwa lata później pierwsze egzemplarze kartek były już w obiegu brytyjskiej poczty. Kolorowa, pięknie wykonana kartka kosztowała wówczas jednego szylinga, co stanowiło nie małą kwotę.

Odtąd życzenia świąteczno-noworoczne robiły się coraz powszechniejsze w całej Anglii. Kiedy w 1860 roku wynaleziono druk kolorowych pocztówek, moda wysyłania świątecznych życzeń za pośrednictwem poczty przyjęła się na całym świecie. Dziesięć lat później, w samej tylko Anglii, poczta doręczyła ponad pięć milionów kartek – luźnych i w kopertach. Trzeba było ponad 30 lat aby w1875 roku kartki świąteczne pojawiły się również w Ameryce. Urodzony we Wrocławiu Louis Prang nie tylko wprowadził wzornictwo „bożonarodzeniowe”, ale sam drukował kartki. W zgodzie z duchem amerykańskiej prosperity, prowadził pomysłowe i skuteczne kampanie reklamowe, ogłaszając otwarte konkursy z wysokimi nagrodami pieniężnymi, na świąteczne motywy. Być może dzięki temu po kilku latach wybór był już spory. Dysponował „wzorami” od najstarszych, typowo religijnych scen, przez drzewka świąteczne, kompozycje z ozdób choinkowych oraz wizerunki św. Mikołaja.

W Polsce kartki świąteczne pojawiły się pod koniec wieku XIX a najwcześniej na terenie Galicji. Zwyczaj wysyłania życzeń świątecznych w całym świecie, stał się popularny dopiero w latach 20. ub. wieku. W ten sposób w naszym kraju Świętom Bożego Narodzenia towarzyszy już przeszło stuletnia tradycja wysyłania kart pocztowych z życzeniami. Niegdysiejszy „Kurier Warszawski” donosił w roku 1879 iż w Europie rozesłano 350 milionów kart pocztowych. Dużą część z nich stanowiły właśnie pocztówki świąteczne.

Pierwsze, obiegowe kartki nie posiadały żadnej ilustracji. Na stronie, gdzie widnieje ona obecnie, wpisywano wówczas stosowne treści. Nie od razu w naszym kraju nazywano kartę „pocztówką”. W 1900 roku w Warszawie ogłoszono konkurs na nazwę karty pocztowej w języku polskim. Jury, składające się z członków redakcji „Słownika Języka Polskiego”, rozpatrywało pięć propozycji: „liścik”, „listówka”, „otwartka”, „pisanka” i „pocztówka”. Ta ostatnia została zgłoszona przez samego Henryka Sienkiewicza. Wybrano właśnie „pocztówkę”.

Zarówno w Polsce i Niemczech, tradycja pisemnego składania sobie nawzajem życzeń świątecznych i noworocznych, przyjęła się dopiero na początku ubiegłego stulecia. Z początku wysyłano ręcznie wykonane kartki, czasem kiczowate i mało atrakcyjne, na których obowiązkowo musiał być motyw aniołka ze złotymi włosami i workiem prezentów. Dopiero nieco później zastąpiono je Mikołajem z białą brodą ubranym bardzo różnie. Dzisiaj owe kiczowate motywy, stanowią klasę samą dla siebie pomiędzy kolekcjonującymi pocztówki, nabierając zupełnie innych walorów opowiadają i dokumentują historię naszych gustów i kultury popularnej. Przez ponad sto lat, które upłynęły od tej chwili, uległy one metamorfozie zarówno co do szaty graficznej, jak i sposobu prezentowania symboli świątecznych, czy przekazywania życzeń.

Trudno wyobrazić sobie ten czas bez kart świątecznych. Z pozoru wyposażanych w treść ulotną, gdzie wielorakość mód w formie i jakości druku oraz powiększające się grono autorów i emitentów tej ulotności sprzyjała: „…jak motyl barwny przysiadła wśród bibelotów na stylowym sekretarzyku wielkiej damy, i wśród książek na poważnym biurku uczonego, i wśród gałganków na poddaszu biednej szwaczki, i wśród rondli na stole kuchennym, i w koszarach żołnierskich, i w chałupie chłopskiej… któż by to niegdyś pomyślał, że pocztówka będzie przyjaciółką, pośredniczką, nieodłączną towarzyszką całej cywilizowanej ludzkości…” – pisała malarka Zofia Wojciechowska-Grabska.

Karty bożonarodzeniowe pozwalają odkryć na nowo wartości i symbole, które odnoszą się do historii chrześcijaństwa, do obrzędów ludowych i tradycji. Niektóre symbole jako oczywiste funkcjonują do dziś. Niemało z nich jawi się co raz częściej tajemniczymi i powszechnie nieznanymi. Co oznaczał i czym był turoń? Żywot zakończył niemal wraz z zanikiem tradycji lokalnych, do niedawna przecież jeszcze kultywowanych. Podobnych symboli jest wiele. Dodatkowo wiele kart zasługuje na miano małych dzieł sztuki. Ich autorzy, często wybitni artyści, wyposażyli je na zawsze własnym duchem i niepowtarzalną urodą. Przypomnijmy sobie w skrócie tradycyjną symbolikę stosowaną w pracach wielu artystów.

Trzej królowie. Pocztówki często przedstawiają mędrców, magów ze Wschodu, uczonych, którzy, przybyli do Betlejem kierowani jaśniejącą na nieboskłonie gwiazdą. To ona wskazywała miejsce narodzin Króla. Tradycja głosi, że było ich trzech: Kacper, Melchior i Baltazar. Pierwszy ofiarował kadzidło — symbol boskości, drugi złoto — symbol władzy królewskiej, trzeci mirrę — zwiastuna męczeńskiej śmierci. Według tradycji średniowiecznej nazwano ich trzema królami. Od XV wieku Kacper jest przedstawiany jako Afrykańczyk, a Baltazar jako Maur. Jednocześnie trzej królowie symbolizowali trzy kontynenty. Melchior: Wschód czyli Azję, Baltazar – jako najstarszy: Europę, Kacper – najmłodszy: Afrykę.

Symbole jodły i gołębi w tradycji judeo-chrześcijańskiej wyobrażają potęgę, trwałość, cnotę i wierność, cierpliwość, pobożność i odrodzenie. Jodła jako drzewko świąteczne stała się m.in. motywem wiodącym niemieckiej piosenki ludowej, kiedy to w 1819 roku adaptowano ją, z niewielkimi zmianami, na kolędę bożonarodzeniową „O, Tannenbaum, o Tannenbaum, wie treu sind deine Blätter!” — „(…) o jodło, jodło, jak wierne są twe igły!”. Gołąb jest symbolem nieśmiertelności, pokoju, zwiastowania, chrztu. Dwa gołębie oznaczają zgodę i pojednanie. Gołąb występuje także jako znak Ducha Świętego.

Kolędnicy to motyw poświęcony obrzędom ludowym kultywowanym jeszcze do dzisiaj, choć już w nieco innym wymiarze. Przebierańcy kolędnicy straszyli i wymuszali datki. Zwyczaj chodzenia od domu do domu po kolędzie ze śpiewaniem kolęd i przyjmowaniem datków kiedyś był, zarówno w mieście, jak i na wsi, powszechny. W przeszłości datki były bardzo hojne. Zdarzało się, że kolędnicy, których wybrano spośród dworzan czy bliższych krewnych magnatów polskich, otrzymywali od nich szable, drogie pasy, rzędy, delie, czapki bobrowe, łuki z kołczanami; bywało, że i konie, a niekiedy wsie – wszystko zależało od zasług.

Anioły, aniołki w chrześcijaństwie, judaizmie i islamie symbolizują wysłanników Boga. Król Herod jest symbolem krwiożerczego tyrana. Diabeł – szatan, kusiciel, upadły anioł, strącony do piekieł. Kolędnik przebrany za turonia symbolizuje rogate zwierzę, wołu, pierwotnie tura. Postać ta występuje od czasów średniowiecza w obrzędach ludowych w Boże Narodzenie. Gwiazda na kiju to symbol gwiazdy betlejemskiej.

Gloria in Excelsis Deo. Głównym motywem takich kart są często dwa anioły symbolizujące chóry anielskie, które grają hymn anielski towarzyszący narodzinom Dzieciątka.

Święty Mikołaj na drabinie. Jak cisza w muzyce, tak ascetyczna forma pozostawia miejsce na wyobraźnię. A ta przywołuje towarzyszące naszemu dzieciństwu marzenia związane nieodłącznie z Wigilią, Bożym Narodzeniem i prezentami składanymi pod choinkę przez św. Mikołaja. Oto z dużym workiem prezentów zstępuje on z nieba po drabinie, która prowadzi go do otulonych nocą domów. Uśmiechnięty księżyc oświetla mu drogę. Świat bajki, w którą każdy z nas kiedyś wierzył, pozwala co roku, pomimo upływającego czasu, czuć się jak wtedy.

Karnawał. 1 stycznia Kościół rzymsko-katolicki obchodzi tzw. oktawę Bożego Narodzenia. Zaczyna się też mięsopust, inaczej zapusty (z wł. carnavale, łac. carrus navalis – wóz w kształcie okrętu, uczestniczący w procesjach i fetach ku czci Dionizosa i Izydy), a odwołując się do określeń cudzoziemskich – karnawał. Karnawał jest czasem radości, zapomnienia tego, co było złe, i nadziei. Trwa nieprzerwanie od Trzech Króli (6 stycznia) do środy popielcowej, a więc do rozpoczęcia 40-dniowego postu przed wielkanocnego. Ów okres w wielu krajach Europy, i po części w Polsce, charakteryzuje się intensywnością wszelkich zabaw: balów, kuligów, maskarad, pochodów. Sięgając do pogańskich początków, trzeba przypomnieć, że Rzymianie rozpoczynali nowy rok od igrzysk i wystawnych biesiad. Dopełniały je kolorowe maskarady, gdzie mężczyźni przebierali się za niewiasty, a niewiasty za mężczyzn. Nierzadko towarzyszyły temu dość nieprzyzwoite zabawy.

Szopka. Obecne na kartkach szopki odnoszą się częstokroć do szopek krakowskich, które rozkwitły w 2. poł. XIX w., a wraz z nimi wzrosła znacznie popularność grup kolędujących, które nad wyraz chętnie przyjmowane były w domach przez mieszczan. Coraz większe powodzenie szopek krakowskich sprawiło, że w 1937 roku doprowadzono do Pierwszego Konkursu Szopek Krakowskich. Tradycja ta trwa do dzisiaj, przyciągając z całego niemal świata chętnych do obejrzenia tych pięknych bajkowych tworów ludzkiej wyobraźni, jakimi są szopki bożonarodzeniowe.

Polską specyfiką kart powstałych w okresie zaborów było nadanie im charakteru narodowego. Karty świąteczne o polskiej wymowie narodowej zajmują szczególne miejsce wśród wszystkich pocztówek patriotycznych. Oprócz symboli religijnych – a w polskiej tradycji najbardziej popularne motywy świąteczne wiązały się z religijnym sensem świąt – eksponowane były na nich w sposób wyraźny znaki narodowe. Motywy zaczerpnięte z narodowej i religijnej ikonografii czyli symboliczne, alegoryczne obrazy i literackie skojarzenia podkreślały przewagę wszystkiego co polskie, utrwalały świadomość narodową.

Wiara w opiekę boską nad Polską pozbawioną niepodległego narodowego bytu wyrażała się właśnie w symbolice patriotycznej i sakralnej z wątkiem maryjnym. Większość kart świątecznych sprzed 1918 r. wydawanych z okazji Świąt Bożego Narodzenia i Wielkiej Nocy nosi właśnie te cechy. Są one ciekawym dokumentem epoki w której powstały i wartościowym źródłem historycznym.

Do ciekawszych dawnych kart ze świętami związanych należą choćby te z ruchomymi postaciami, obracającą się „gwiazdą betlejemską” czy z ruszającymi się w stajence zwierzętami, lub rozkładanymi w formie szopki. Równie interesujące są karty świąteczne z wczesnych lat 50. ubiegłego stulecia. W większości pozbawione symboli chrześcijańskich, wydawać by się mogło, że niczym nie mogą zaskoczyć. A jednak: przy niskim poziomie druku wynikającym ze zniszczonego wojną przemysłu poligraficznego i słabym z tego samego powodu papierze, pojawiały się jakby na przekór technologiom karty świąteczne o bardzo wysokim poziomie artystycznym. To zasługa wielu polskich artystów, którzy nie poddali się wówczas obowiązującym trendom.

Tematyka bożonarodzeniowej kartki świątecznej w początkach lat 60. była mało popularna. Przez wiele minionych lat obowiązywał bowiem nie Święty Mikołaj, ale „Dziadek Mróz”. Karty z tego okresu najeżone były symbolami ideologicznymi. I tak zamiast gwiazdy na czubku choinki zakładano tzw. szpic, który jako żywo przypominał pocisk, a zamiast bombek choinkowych wisiały różnokolorowe cyferki. Dla przykładu „6”, oznaczało pochwałę dla planu sześcioletniego połączoną z życzeniami jego pomyślnej realizacji. Można było zobaczyć na nich Dziadka Mroza jadącego saniami z choinką, które ciągnął… traktor. To nic innego, jak informacja, że oto na polską wieś, szerokim frontem wkracza socjalistyczna nowoczesność.

Zapraszamy do kontynuacji tego i podobnych szkiców naszych szanownych Kustoszy oraz zwiedzania Wystawy Kart Świątecznych przez nich przygotowanej.

Źródła:

Ikonografia: zbiory kustoszy Yuppi i Lutoborek; kolekcje Pocztówki Artystyczne oraz Muzeum Lutoborka w myvimu.com

Cytaty za Zygmunt K. Jagodziński: „Bożonarodzeniowe karty świąteczne – odrobina historii, okruch symboliki” w kulturalna.warszawa.pl

Podziel się tym artykułem!

Dodaj komentarz

Uwaga! Komentarze nie są publikowane automatycznie! Twój komentarz będzie widoczny po zatwierdzeniu przez moderatora