Olimpijskie przypomnienie

Igrzyska olimpijskie trwały pięć dni, a program każdego dnia był ściśle ustalony i porządku tego nie zmieniano przez stulecia. W pierwszym dniu odbywał się tylko ceremoniał otwarcia. Polegał on złożeniu ofiary Zeusowi i przyjęciu przysięgi od zawodników. Przed przysięgą dokonywano wnikliwej selekcji; zawodnik musiał wykazać się nieskazitelnie helleńskim pochodzeniem, a przysięgą potwierdzał złożone poprzednio oświadczenie, że nigdy nie przelał niewinnej krwi, że nie popełnił żadnego występku przeciw bogom, a zwłaszcza przeciw Zeusowi i nie zdradził swego narodu w ważnych chwilach. Warunków dopuszczenia do udziału w igrzyskach przestrzegano bardzo rygorystycznie.

W igrzyskach mogli brać udział, poza dorosłymi mężczyznami, również chłopcy niepełnoletni. Okoliczność ta podpowiada, że inicjatorem imprez olimpijskich istotnie mogła być Sparta, ponieważ w Sparcie bardzo dużo uwagi poświęcano fizycznemu wychowaniu dzieci i młodzieży. Wydaje się nawet, że wpływ Sparty na tradycje olimpijskie dominował nad innymi wpływami. W drugim dniu zawodów odbywały się biegi chłopięce, mocowanie i walki bokserskie chłopców. Ręce chłopców, jak wynika z materiału numizmatycznego były owinięte rękawicami, łagodzącymi ciosy. Nie były to rękawice takie, jakich obecnie używa się na ringach. Miały zwykły krój pięciopalcowy, ale były pikowane wełną. W trzecim dniu występowali dorośli mężczyźni. Odbywały się biegi, skok w dal i wzwyż, zawody zapaśnicze i bokserskie. Ostatnio prasa podała jako sportową sensację, że mistrz świata zawodowców w wadze ciężkiej, Muhammad Ali podpisał w Tokio kontrakt na walkę z najsilniejszym człowiekiem świata, japońskim zapaśnikiem Inoki. Zwycięzca ma otrzymać 6 milionów dolarów. Sensacja polega głownie na tym, że Ali ma zadawać potężne ciosy bokserskie, Inoki zaś będzie starał się obezwładnić go zapaśniczymi chwytami. Otóż Ali oraz Inoki nie wymyślili niczego nowego. Właśnie w drugim dniu antycznych olimpiad odbywał się „pankration”, czyli walki zupełnie takie same, jaką mają stoczyć Ali i Inoki.

Czwartego dnia urządzano na hyppodromie wyścigi konne, rozgrywano pięciobój oraz biegi hoplitów po stadionowej bieżni. Biegi hoplicie były konkurencją trudną. Zawodnicy startowali w pełnym uzbrojeniu na krótkich i długich dystansach. Jeśli któryś z nich zgubił jakąś część uzbrojenia, odpadał z rozgrywek. Pozostałości biegów hoplickich można chyba się dopatrzeć w dzisiejszych biegach sztafetowych z wymienianiem pałeczki.

Ostatni dzień przypadał zwykle na pełnię księżyca i był dniem zwycięzców. Dekorowano ich wieńcem z gałązek świętego drzewa oliwnego. Była to najwyższa dekoracja, którą poprzedzało, natychmiast po zwycięstwie, wręczenie gałązek palmowych. Stąd też wywodzi się zwrot „palma zwycięstwa”. Zwycięzców obowiązywało złożenie Zeusowi ofiar dziękczynnych i przysługiwało im prawo wystawienia swego posągu w gaju Zeusa. Poeci komponowali na cześć zwycięzców epinikia, czyli specjalne, sławiące ich pieśni, a poszczególne mennice upamiętniały zwycięstwa na monetach. Trudno stwierdzić, kiedy pojawiły się pierwsze monety olimpijskie, niemniej w gabinecie numizmatycznym Warszawskiego Muzeum Narodowego znajduje się moneta z dyskobolem, datowana na lata 480-440 przed Chr.

Zakończenie igrzysk było wydarzeniem nie tylko sportowym, bo wtedy uczeni odczytywali najważniejsze partie swoich dzieł, konstruktorzy demonstrowali wynalazki, a greckie państewka podawały do ogólnej wiadomości najważniejsze przedsięwzięcia, podjęte w polityce wewnętrznej i zagranicznej.

Największy rozwój osiągnęły igrzyska w VI i V w. przed Chr., czyli w okresie, z którego pochodzi wspomniana moneta. Były to lata między wojnami perskimi, poprzedzające rujnującą Helladę wojną peloponeską, prowadzoną przez Ateny i Spartę od 431 do 404 r. przed Chr. W okresie świetności występowali najwybitniejsi zawodnicy – Milon z Kretony, wyspiarz z Taegenes z Tazos, Diagoraz z Rodesu. Bogate rodziny helleńskie prześcigały się w finansowym wspieraniu igrzysk, utrzymywały stadniny olimpijskich koni, nie szczędziły nagród i mecenatów olimpijskim zwycięzcom. Ciągnąca się przez trzy dziesiątki lat wojna peloponeska zdecydowanie obniżyła świetność olimpiad, przede wszystkim zaś odebrała im charakter imprezy wyłącznie helleńskiej. Coraz więcej widzimy zawodników z Sycylii i Azji Mniejszej, z wybrzeży północnoafrykańskich, a najwięcej ich przybywało z egipskiej Aleksandrii. Była w tym zjawisku jakby zapowiedź umiędzynarodowienia olimpiad.

ZBIERACZ

W uzupełnieniu :

http://pl.wikipedia.org/wiki/Pankration

Być może w tamtym okresie ludzie się ekscytowali tą walką (Inoki vs Ali), ale … zresztą sami ocenić możecie :

http://www.youtube.com/watch?v=z6Bu5Ki4DHo&feature=related

Darek „tyfus”

Są to wycinki z gazety WTK Tygodnik Katolików, wydawanej w latach siedemdziesiątych. Seria owych artykułów numizmatycznych ukazywała się pod tytułem „Od denara do złotówki” a ich autor ukrywał się pod pseudonimem ZBIERACZ.
Niestety nie udało mi się ustalić kim był owy tajemniczy autor. Nawiązałem kontakt z Redakcją Naczelną Instytutu Wydawniczego PAX, gdzie otrzymałem zgodę na opublikowanie tych artykułów, za co gorąco dziękuję.
Tyfus

Cała historia artykułów z serii „Od denara do złotówki”

Podziel się tym artykułem!