Praprawnuk fabrykanta cukierków odnalazł rodzinne pamiątki w serwisie MyViMu

Niedawno, do redakcji serwisu myvimu.com napłynął list z Francji, napisany przez praprawnuka… producenta cukierków i czekolady. Dzięki obecności w serwisie wyśmienitej kolekcji opakowań po przedwojennych karmelkach, trafił na ich wizerunki, pięknie eksponowane przez Muzeum PRZEDWOJENNEKARMELKI.

Dyrektor generalny dużej spółki medycznej z Francji, pan Michel Bodkier (Dr Michel Bodkier – Directeur General en charge du développement et des relations médicales  Vedici Groupe ) zwrócił się prośbą o udostępnienie za odpłatnością, wizerunków opakowań po słodkościach produkowanych przez swojego przodka, Jakóba Bodkiera.

Fabryka cukierków „Jakor” działała w Polsce pod zaborami, w Warszawie. Ojciec pana Michel’a wyjechał do Francji w 1930 roku aby studiować tam medycynę. Na zawsze związał swoje losy z Paryżem, gdzie pozostawił potomków. Ślady zacierały się z każdym pokoleniem, po przodkach i fabryce nie pozostało niemalże nic w rodzinnym archiwum. Oczywiście z całą radością doprowadziliśmy do kontaktu właściciela kolekcji opakowań oraz spadkobiercy tradycji rodzinnych. Pan Bodkier napisał nam ostatnio, iż nigdy nie spodziewał się, że zobaczy tyle wspaniałych pamiątek bezpośrednio związanych z działalnością przodka. Obecnie, jak żartuje jego małżonka pozostało mu już odnaleźć „jedynie” kawałek czekolady z fabryki prapradziadka. Poniżej, prezentujemy przygotowane specjalnie dla użytkowników serwisu wyimki materiałów prasowych z międzywojnia, pochodzące z „Codziennej Gazety Handlowej” wydawanej w Warszawie. Wiele uwagi poświęcono w niej Jakóbowi Bodkierowi, jak się okazuje budowniczemu polskiej tradycji cukierniczej i nestorowi tej gałęzi przemysłu w kraju. Życzymy przyjemnej lektury.

50-LECIE PREZESA MICHAŁA BODKIERA

Dnia 23 stycznia r. b. p. prezes Michał Bodkier właściciel fabryki czekolady „Rona” w Warszawie obchodzi 50. lecie urodzin. Ze względu na rolę, jaką odgrywa p. prezes Bodkier w życiu gospodarczym i społecznym rzemiosła warszawskiego i średniego przemysłu cukierniczego w Polsce podajemy poniżej kilka szczegółów z życia czcigodnego Jubilata. P. Michał Bodkier urodził się dnia 23 stycznia 1888 roku w Warszawie i tamże spędził lata młodzieńcze, pobierając nauki w szkole Wojciecha Górskiego. Po ukończeniu studiów średnich rozpoczyna pracę zawodową w rzemiośle cukierniczym, wstępując w charakterze wicedyrektora do fabryki cukrów i czekolady „Jakor” założonej i prowadzonej przez ojca Jubilata. W Polsce Niepodległej p. prezes Michał Bodkier reorganizuje fr. „Jakor” w nową firmę cukierniczo – czekoladową „Ursus” S. A. gdzie obejmuje stanowisko dyrektora technicznego. Po likwidacji w roku 1928 firmy „Ursus” otwiera tym razem własną placówkę przemysłową cukierniczo – czekoladową p. f. „Rona” do dziś dnia egzystującą. W związku z tym należy podkreślić, że w roku bieżącym spełnia się również 50 lat istnienia firmy „Rona”, która jest dalszym ciągiem egzystujących poprzednio placówek przemysłowych „Ursus” i „Jakor”. W roku 1932 p. prezes Michał Bodkier uzyskał tytuł i dyplom mistrza cukierniczego, wyzwolonego jako jeden z pierwszych przez Warszawską Izbę Rzemieślniczą.

Poza działalnością zawodową p. prezes Bodkier rozwija ożywioną działalność społeczną na terenie rzemiosła i średniego przemysłu cukierniczego stolicy. Jego dziełem jest założony w roku 1930 cech zrzeszonych cukierników m. st. Warszawy, gdzie po dzień dzisiejszy zajmuje stanowisko starszego cechu. Poza tym z inicjatywy p. prezesa Bodkiera powstała w roku 1932 spółdzielnia zrzeszonych cukierników „Cukiernik”. Największą jednak zasługą p. prezesa Bodkiera jest powołanie do życia i zorganizowanie Centralnego Związku Średniego Przemysłu Cukierniczego w Polsce, gdzie p. Bodkier od chwili założenia związku piastuje stanowisko prezesa zarządu głównego. Organizacja Związku Średniego Przem. Cukierniczego była momentem przełomowym w rozwoju tej gałęzi wytwórczości krajowej, przyczyniła się bowiem walnie do unormowania stosunków i konsolidacji branży.

P. prezes Michał Bodkier pracuje również intensywnie i na innych odcinkach życia-społecznego. Z chwilą powołania centralnej organizacji handlowej rzemiosła p. n. C. H. R., p. prezes Bodkier zostaje zaproszony do współpracy w tej instytucji w charakterze członka rady nadzorczej. Czynny jest jednocześnie w bankowości rzemieślniczej, pełniąc funkcję we władzach Warszawskiej Spółdzielczej Kasy Rzemieślniczej. W uznaniu jego kwalifikacji osobistych i zawodowych zostaje p. prezes Bodkier mianowany biegłym przy Izbie Przemysłowo-Handlowej w Warszawie i członkiem komisji organizacyjnej Stołecznej Izby Rzemieślniczej. 50 lat życia Jubilata to szlak, przebyty wśród owocnej pracy zawodowej i społecznej, i tej pracy sukcesów, wyników jakże dodatnich i imponujących. Panu prezesowi Michałowi Bodkierowi życzymy na tym miejscu dalszej jeszcze, równie skutecznej działalności i sukcesów. Ad multos annos!

Krajowa wytwórczość czekolady i jej wyrobów pomimo ogólno-gospodarczej kryzysowej koniunktury ulega w latach ostatnich rozwojowi. Szereg konsumentów w zrozumieniu wartości odżywczych wyrobów czekoladowych jak również z powodu znacznego ich potanienia zaczęło coraz chętniej choć w drobnych ilościach je nabywać. Wśród producentów, którzy nie krzykliwą reklamą, a przedewszystkiem wysoką jakością swych wyrobów, (jak również sumiennym punktualnem wykonywaniem przyjętych zamówień starają się zjednać sobie odbiorców zaliczyć należy Fabrykę Czekolady p. f. „Rona” w Warszawie, ul. Ogrodowa 59, tel. 615-69) Wytwórnia ta obecny swój rozwój zawdzięcza długoletniemu starszemu założycielowi Cechu Zrzeszonych Cukierników w Warszawie mistrzowi Michałowi Bodkierowi, który warsztat ten prowadzi od lat przeszło 30, będąc jego właścicielem. Zaznaczyć tu należy, iż fabryka ta egzystuje lat blisko 50.

Założycielem jej był ojciec obecnego właściciela p. Jakób Bodkier, który znany jest w historii rozwoju cukiernictwa z tego, iż przed wojną pierwszy uruchomił w Polsce masową fabrykację cukierków t. zw. rosyjskich, wprowadzając również hurtową sprzedaż tego artykułu wśród kupców. Istniejące wówczas fabryki sprzedawały ten artykuł jedynie we własnych sklepach. Fabryka ta p. n. „Jakor” bardzo dobrze zaczęła się rozwijać. Wojna i inne okoliczności spowodowały, iż fabryka ta uległa zupełnej reorganizacji, zmniejszając ilość zatrudnionych pracowników „Rona” pracuje w pierwszym rzędzie na potrzeby rzemiosła cukierniczego, właścicieli cukierń, dostarczając smaczny półfabrykat tzw. kuwerturę, w różnych gatunkach po cenach bardzo przystępnych. To też właściciele cukierń coraz częściej starają się wciąż o interesowanie odbiorcy rożnemi sezonowemi nowościami. Wysoki poziom produkcji firma „Rona” zawdzięcza m. ta. najnowszym urządzeniom technicznym.

ORYGINALNE PUDEŁKO I OPAKOWANIE ŻYWĄ PROPAGANDĄ WYROBÓW CUKIERNICZYCH

Poza kuwerturą w zakres wytwórczości fabryki „Rona” wchodzi też czekolada tabliczkowa ciemna, mleczna i orzechowa. Ta ostatnia mimo dużej zawartości orzechów i naturalnie wysokiego gatunku czekolady jest bardzo tania, na co zwracamy uwagę Fragment urządzeń fabrycznych fabryki „Rona” zastąpiono przez nowoczesne maszyny. Reorganizacja ta odbiła się z korzyścią dla dobra instytucji dzięki czemu zawdzięcza ona swój obecny rozwój. Fabryka produkuje również wiele innych gatunków czekolady tabliczkowej, batonów z różnemi nadzieniami, jak również czekoladki zw. Brylanty. Fabryka umożliwia bardzo szybkie i dokładne przerobienie surowca czekoladowego. Cały warsztat znamionuje wzorowa czystość i porządek, jak również planowa organizacja produkcji I sprzedaży, nad czem stale czuwa p. prezes M. Bodkier. Zamówienia wykonywane są ze ścisłą punktualnością, przyczem towar odsyłany jest do odbiorców własnym taborem. Zaznaczyć należy na koniec, iż wytwórnia „Rona” będąc warsztatem rzemieślniczym, pomyślała nie tylko o zbycie swych fabrykatów na rynku krajowym, lecz postanowiła przyczynić się do ekspansji wyrobów czekoladowych na rynek zagraniczny. Z tego też powodu wzięła ona udział w r. 1933 w Targach Paryskich. Wysoka jakość fabrykatów firmy „Roma”, umieszczonych w osobnem stoisku firmowem, spowodowała, iż towar ten na Targach Paryskich cieszy się znacznem powodzeniem, w wyniku którego firma otrzymała szereg poważniejszych, konkretnych zamówień na stałą dostawę czekolady do Francji. Niestety, zamówień tych nie dało się zrealizować fabryce z powodu nieotrzymania kontyngentów na import czekolady z Polski do Francji.

Ostatniemy czasy wśród fabrykantów wyrobów czekoladowych i cukierników dają się zauważyć starania, aby pobudzić konsumenta do kupna czekoladek czy cukrów nie tylko odpowiednią jakością i ceną danego artykułu lecz również oryginalnem, efektownem opakowaniem. Zarówno nowoczesny kształt pudełka jak i jego szata zewnętrzna są w wielu wypadkach poważnym atutem propagandowym. Zwiedzając tegoroczne Targi Wschodnie we Lwowie zwróciliśmy m. in. uwagę na biorący w nich udział krajowy przemysł graficzny, wykonujący pięknie i pomysłowo wykonane rysunki na pudełka do artykułów cukierniczych. Poszczególne eksponaty tu pokazane mogą śmiało konkurować precyzją wykonania ze wzorami zagranicznemi. Przy tej okazji otrzymaliśmy wiele interesujących informacji o rozwoju tej dziedziny wytwórczości.

Po wojnie jeden z poważniejszych fabrykantów czekolady w Warszawie zaczął sprowadzać na szerszą skalę wzory rysunków z zagranicy, co pobudziło przemysł nasz w tym dziale do pokazania swej żywotności. Okres lat 1923-1927 znamionuje się poważnemi i skutecznemi wysiłkami w tej działalności ze strony polskiego przemysłu graficznego. I tak np. firma Straszewicz zaczęła wówczas robić pudełka wycinanki w stylu ludowym, a następnie obrazki przedstawiające uroczystości folklorystyczne ludowe, według kompozycji Stryjeńskiej. Ten typ obrazków utrzymał się częściowo po dzień dzisiejszy. W ostatnich latach znaczny rozwój produkcji rysunków do pudełek został przeprowadzony przez firmę „Litografja Artystyczna W Główczewski” w Warszawie. Firma wspomniana, której ciekawe eksponaty mieliśmy również okazję oglądać na Targach Wschodnich nie ograniczyła jednakże zakresu swej produkcji do wyrobów zaprojektowanych i przez jednego kompozytora, lecz w zrozumieniu, iż rynek wymaga coraz to nowych pomysłów, nowych prądów w zastosowaniu sztuki dekoracyjnej do pudelek.

Oprac. redakcja serwisu myvimu.com

Kontakt: redakcja@myvimu.com

Podziel się tym artykułem!