Eksponat jest widoczny w następujących kategoriach serwisu.
Ta witryna korzysta z plików cookies w celu dostosowania zawartości do preferencji użytkownika oraz tworzenia anonimowych statystyk, również przy użyciu usługi Google Analytics. Kliknięcie "Tak, zgadzam się" lub dalsze korzystanie z serwisu bez wybrania żadnej z opcji oznacza akceptację cookies i przetwarzania danych zbieranych automatycznie, zgodnie z Regulaminem.
Kliknij tutaj, jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o wykorzystaniu danych zbieranych automatycznie.
Ja wyraźnie napisałem, że nie ma czegoś takiego jak "jakość B"... Był ZNAK JAKOŚCI BEZPIECZEŃSTWA, który zastąpił wcześniejszy ZNAK JAKOŚCI KWE (bodajże Komisji Weryfikacji Elektrycznej, czy coś w tym stylu). Nikt tego by nie zmieniał, gdyby nie pojawiło się więcej instytucji, które potwierdzały JAKOŚĆ owego urządzenia. I (jak to napisałeś) nie rozpatrujemy na jakiej podstawie zostawał on przyznawany.
Ponadto podkreślę, że znajdujemy się rozpatrując to urządzenie w okresie, kiedy to na urządzeniach ZNAK JAKOŚCI B (podkreślmy: zaiste BEZPIECZEŃSTWA) był obowiązkowym znakiem zatwierdzenia JAKOŚCI danego urządzenia. Nie obchodzi nas w tym momencie co wymyślili po roku '90tym, a tym bardziej w roku '04 lub dzisiaj.
Naprawdę nie warto się przywiązywać do ówczesnego żargonu biurokracji. "Jakość B" była tylko i wyłącznie certyfikatem bezpieczeństwa.
na obowiązkowy ZNAK B."
Jedyne co źle napisałem to określenie "jakość B". I'm sorry. To, że urządzenia w tamtym okresie musiały posiadać znak B to już inna kwestia. //
Dzisiaj znak B jest znakiem nieobowiązkowym jednakże nadal istnieje. I ostatnio można zauważyć wzrost producentów, którzy o niego wnioskują na swoich produktach (np. Eliko). Jednakże muszą za to płacić.