Przeszło dwa miesiące temu na blogu ukazał się artykuł na temat kolekcjonowania pamiątek związanych z sagą filmową „Gwiezdne Wojny”. Jak wiemy, po lekturze tekstu oraz z autopsji, producenci filmów bardzo dbają o rzesze swoich fanów. Nawet jeżeli ktoś nie śledzi bieżących wydarzeń filmowych, liczne materiały promocyjne w księgarniach czy supermarketach jednoznacznie informują, że w kinie „grają coś nowego”. Gwiezdna saga rozgrywa się na oczach całego wszechświata, więc oczywistą rzeczą jest, że promocja, jak i sprzedaż gadżetów ma międzygalaktyczny zasięg. Zupełnie inaczej mają się sprawy gdy rzecz dotyczy tajnego agenta. Mam na myśli tego o nazwisku Bond… James Bond. Gromadzenie eksponatów związanych z taką postacią oczywiście musi być związane z pozyskaniem poufnych informacji oraz szybkimi i odważnymi działaniami. Dziennikarstwo śledcze nie należy do moich specjalności, jednak mimo to, narażając się na liczne niebezpieczeństwa, postaram się uchylić Państwu rąbka tajemnicy. Saga o agencie 007 ma już pięćdziesiąt trzy lata, i co za tym idzie, niektóre bondowskie gadżety też są już wiekowe, zaś ich wartość na giełdach i aukcjach wzrasta z każdą nową odsłoną przygód Bonda. W porównaniu ze „Star Wars” oferta dla fanów wydaje się skromna, ale nie dajmy się zwieść pozorom. O ile fan jest równie wnikliwy i skuteczny jak Bond, to z pewnością natrafi na asortyment obejmujący przedmioty od okolicznościowych pudełek z zapałkami, poprzez ubrania i przedmioty codziennego użytku do broni palnej włącznie.
Samochody Bonda, obok jego partnerek, są obiektem westchnień męskiej części widowni. Każdemu z czytelników w imieniu swoim i Redakcji życzę dochodów na poziomie umożliwiającym kolekcjonowanie prawdziwych Aston Martinów. Jednak do tego czasu mogę zaproponować kolekcjonowanie miniatur pojazdów Agenta. W przeciągu ostatniego pięćdziesięciolecia pojazdy występujące w filmach o 007 cieszyły się dużym zainteresowaniem producentów popularnych „resoraków”. Prekursorem była tu firma Corgi Toys – oczywiście z Wielkiej Brytanii.
Rzeszę fanów cieszyła produkcja pojazdów pokazanych w kolejnych filmach, oraz zestawy kolekcjonerskie zawierające nie tylko pojazdy, ale i śmigłowce, samoloty, łodzie oraz statki kosmiczne pojawiające się na ekranie. Były one emitowane pojedynczo i w zestawach tematycznych. Każdy następny film z serii jest okazją do wypuszczania serii nowych modeli, czy okazjonalnych wznowień z poprzednich kolekcji. Sztandarowym produktem jest tutaj oczywiście nieśmiertelny Aston Martin DB5, ale znajdziemy tu także pozostałe pojazdy użytkowane przez bohatera filmu łącznie ze słynnym podwodnym Lotusem Espirit S1.
Zbieraczom miniatur pojazdów miłą niespodziankę sprawiła firma Altaya – znany producent zestawów kolekcjonerskich. Wydano serię absolutnie wszystkich pojazdów występujących w filmach z 007. Produkt ten niestety nie doczekał się polskiej edycji, ale poszczególne pojazdy są dostępne na internetowych portalach aukcyjnych. Modeli samochodów wyprodukowano całkiem sporo, bo aż 143! Każdy z nich posiada gablotkę z podstawką-makietką a wewnątrz nich znajdują się figurki filmowych postaci. Wśród innych producentów miniatur samochodów z filmu można wymienić Helix, czy Hot Wheels a także produkujące modele w nieco większej skali firmy Bburago i Welly.
Losy superagenta zainteresowały również producentów zestawów modelarskich. I w tej materii prym wiódł producent brytyjski – firma Airfix. Fani Bonda mogli zakupić modele do sklejania przedstawiające Aston Martina DB5, oczywiście w wersji z katapultą dla nieproszonego pasażera, oraz Toyotę 2000GT. Drugi z wymienionych pojazdów pojawił się w filmie „Żyje się dwa razy”. Z tego filmu pochodzi także inny interesujący model firmy Airfix – wiatrakowiec WA-116 wyprodukowany w skali 1:24 wraz z figurką Bonda w kokpicie. Uwadze producenta nie uszedł także fakt działalności agenta w kosmosie, co upamiętniono zestawem promu kosmicznego Moonraker. Niestety modeli tych nie wznawiano i są one dostępne wyłącznie „z drugiej ręki”, a ich wartość oczywiście wzrasta. Należy zauważyć, że firma Airfix w swojej ofercie ma szeroki wybór modeli samolotów i pojazdów z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, dlatego każdy uważny fan filmu odnajdzie wśród nich wiele maszyn ukazanych na ekranie.
Działalność 007 w głębinach mórz i oceanów spotkała się w latach siedemdziesiątych z zainteresowaniem firmy modelarskiej zza drugiego brzegu oceanu. Japońska forma Imai wyprodukowała kilka zestawów pojazdów i skuterów podwodnych, a także samego Bonda – płetwonurka. Ciekawostką jest, że wszystkie zestawy są zaopatrzone w napęd z silniczkiem elektrycznym, więc rzeczywiście mogą przemierzać „głębiny”. Obecnie producenci modeli plastikowych nie wykazują większego zainteresowania filmami o Jamesie Bondzie. Ciekawym wyjątkiem jest model śmigłowca Augusta AW-101 z filmu „Skyfall”. Wyprodukowała go włoska firma Italeri w popularnej skali 1:72. Dla fanów mniej uzdolnionych manualnie Italeri wyprodukowała ten sam model w skali 1:100, w wersji die cast model, czyli zmontowany. Model ten jeszcze jest dostępny w polskich sklepach modelarskich.
Sami bohaterowie omawianej serii filmowej także zostali utrwaleni w miniaturze przez licznych wytwórców. W tej kategorii kolekcjoner powinien być jednak bardziej wybredny, gdyż w euforii popularności pojawiło się wiele „koszmarków” ledwie przypominających filmowe postacie. Wśród czołowych producentów figurek prym wiedzie firma Corgi Toys. Najlepsze produkty w tej kategorii zaprezentowali jednak niektórzy producenci tzw. action figures. Są to figurki wielkości około 30 cm z ruchomymi stawami, ubrane w szyte na miarę kostiumy.
Miniatury agentów są oczywiście wyposażone w stosowne uzbrojenie i sprzęt: od miniaturki pistoletu Walther PPK po miniaturową flaszeczkę Smirnoffa i pasującą szklaneczkę. Uwiecznienia w miniaturze doczekały się także przepiękne partnerki Bonda. Tematem zainteresował się między innymi koncern Mattel – producent Barbie. Jeżeli ktoś w tym momencie pomyśli, że wzmianka o laleczce w artykule o agencie 007 jest niepoważna to niech sobie sprawdzi ceny niektórych modeli wystawionych na aukcjach.
Filmowa broń Jamesa Bonda to obszerny temat, głęboko analizowany nawet przez poważnych fachowców. Zainteresowanych szerzej tą tematyką odsyłam do magazynu „Strzał” nr 12/2015 gdzie stosownym artykułem uczczono premierę najnowszego filmu „Spectre”. Jedną z większych tajemnic 007 jest odpowiedź na nigdy i nigdzie nie zadane pytanie (no, może poza naszym portalem): Dlaczego Bond używa zawsze broni niemieckiej? Otóż pistolety brytyjskiej produkcji, delikatnie mówiąc, nie grzeszą urodą. Przypuszczam, że gdyby podczas kręcenia ujęcia Sean Connery wydobył spod smokingu brytyjski pistolet Webley-Scott, osobnik grający rolę czarnego charakteru nie mógłby opanować śmiechu i skończyłoby się na tym, że ujęcia trzeba byłoby powtarzać. Dlatego też każdy kolejny Bond korzystał z różnych modeli eleganckiego niemieckiego Walthera. Oczywiście kolekcjonowanie broni wymaga stosownego zezwolenia, ale dla sympatyków bez licencji są tu dwa miłe wyjątki. Najsłynniejsze chyba zdjęcie Seana Connery jako Jamesa Bonda przedstawia go trzymającego w rękach pistolet-wiatrówkę. Broń ta nie pojawiła się w żadnym filmie, ale tak się złożyło, że była to jedyna broń jaką fotograf David Hurn posiadał w szufladzie biurka swojego atelier. Connery zgrabnie ujmuje ją w dłonie, tak aby nie było widać szczegółów, ale wnikliwi fani zidentyfikowali ją jako Walthera LP-53. Broń tą można w Polsce posiadać bez zezwolenia, lecz jest dosyć droga i trudno dostępna. Tu pojawia się zaskakujące rozwiązanie. Portal pistolplace.com doradza fanom Bonda zakup łatwiej dostępnego i tańszego zamiennika w postaci… pistoletu-wiatrówki Predom Łucznik wz.70.
Była to w istocie piracka kopia Walthera LP-53 produkowana w latach siedemdziesiątych wyłącznie na potrzeby służb mundurowych. I tak szpiegowska fikcja niespodziewanie spotkała się ze szpiegowską rzeczywistością. Drugą ciekawostką jest używany w filmie pistolet Walther P99. Na planie filmowym z uwagi na bezpieczeństwo używano wersji hukowej (na naboje ślepe) produkcji firmy Umarex. Tak się składa, że broń ta jest dostępna bez zezwolenia w Polsce. Tak więc miłośnik Bonda może bez zbędnych formalności i ograniczeń zakupić broń używaną w rzeczywistości na planie i w atelier.
W miarę upływu czasu dojrzewał film, dojrzewali jego fani i sztuka marketingu. Po okolicznościowych zabawkach i mniej lub bardziej użytecznych gadżetach rozpoczęła się gigantyczna promocja filmowej mody obejmująca między innymi biżuterię, zegarki, ubrania a nawet drobne przedmioty codziennego użytku. Z popularności filmu korzystają zarówno producenci napojów, jak i biura podróży. A może i Ty masz przy sobie popularny długopis Parker Jotter? W takim razie masz coś z Bonda!
Piotr Lejman
Podziel się tym artykułem!