Za nami kolejna, dziewiąta już, edycja niezwykłej imprezy pod dość nietypowym tytułem „Festiwal Ludzi Pozytywnie Zakręconych”. Byłam obecna na wcześniejszych ośmiu, nie mogło mnie zabraknąć również i w tę niedzielę. Zawsze zastanawiałam się, co powoduje, że zamiast siedzieć wygodnie w domach, wystawcy zabierają swoje kolekcje i kilka godzin, niezależnie od pogody, pokazują je innym? Bez osobistego udziału i rozmowy z pasjonatami nie można tego zrozumieć. Festiwal ma swoją specyficzną atmosferę – atmosferę, która powoduje, że z wyrazem zachwytu trzeba pochylić się nad najzwyklejszymi przedmiotami, które zapewne wielokrotnie obojętnie omijamy czy nawet jako niepotrzebne wyrzucamy do kosza.

Bo co niezwykłego może być w naklejkach z owoców, kapslach od butelek, starych butach czy podkładkach pod szklanki? A jednak, gdy posłucha się kolekcjonerów, to wówczas te zwyczajne przedmioty stają się prawdziwymi perełkami. Dzięki tej wielickiej wystawie zrozumiałam, że każda rzecz może stać się niezwykłym eksponatem. Niewielu jest stać na kolekcje obrazów, rzeźb czy drogocennej biżuterii, ale wielu z nas potrafi odkryć coś wyjątkowego dla siebie. Pasje powodują, że to zwykłe szare życie nabiera kolorków. Patrząc na stare ramy okien, trudno zobaczyć coś pięknego. A jednak- Pozytywnie Zakręceni widzą tam obrazy. Na co komu stare gazety , miniaturowe pociągi, niemodne zabawki czy raczej już nieprzydatne spryskiwacze ogrodowe. One na dziedzińcu Zamku Żupnego odradzają się na nowo, przyciągają, zmuszają do poznawania ich historii.

Wystawa kolekcjonerska, istniejąca również dzięki pozytywnie zakręconym organizatorom, zachwycała różnorodnością. Można było podziwiać stare, lecz niezwykle piękne samochody Franciszka Wołka, Rafała Górnisiewicza i Adama Czekaja, bogatą kolekcję broni historycznej Zbigniewa Hajduka i Krzysztofa Pawlaka, broni współczesnej zgromadzonej przez kolekcjonerów z Małopolskiego Stowarzyszenia Strzelców i Kolekcjonerów Militariów, różnobarwne okazy owadów, wśród których wzrok przyciągały tęczowe motyle pieczołowicie gromadzone przez p. Wojciecha Dudę. Zachwyt budziły strojne porcelanowe lalki Agaty Urych, współczesne lalki i moda Anety Michałowskiej, miniaturowe wagoniki i pociągi Tomasza Jastrzębskiego, mieniące się w świetle górskie kryształy Andrzeja Jaworskiego. Rozmowa z kolekcjonerami jest wspaniałą okazją, by poszerzyć swą wiedzę. Potrafią oni bowiem z wielkim zaangażowaniem rozprawiać o swojej pasji, o dziejach każdego przedmiotu. Jeżeli nie ma się czasu, by wysłuchać zajmujących opowieści o bucikach, orzełkach, breloczkach, to lepiej nie zadawać pytań, a tylko ze zdziwieniem pochylić się nad zbiorami.

Festiwal jest także okazją, by pochwalić się talentami i pasjami niekoniecznie polegającym na zbieraniu. W harmonogram imprezy wplecione są pokazy pasji i talentów. W minioną niedzielę mogliśmy obejrzeć występy dziewcząt z formacji Body Beauty Fitness, które zaprezentowały niezwykle energetyczny taniec na specjalnych sprężynujących butach – idealny sposób na piękne nóżki. Był też pokaz sztuk walki Kung Fu „ LUNG” oraz spektakularny wykład dotyczący najstarszych wiadomości smsowych, zakończony wysłaniem niezwykłych wiadomości- gołębi przez Biuro Historii i Tradycji Komendy Głównej Policji. Swoimi opowieściami o podróżach i zmaganiach z trudami, zmęczeniem fizycznym i własnymi słabościami opowiadał p. Paweł Pabian- zdobywca Diademu Gór Polskich.

Nad całością imprezy od lat czuwają pasjonaci pod przewodnictwem p. Olgi Dudy. Honorowy Patronat nad Festiwalem objęli Burmistrza Miasta i Gminy Wieliczka, Muzeum Żup Krakowskich. Partnerem wydarzenia jest CKiT w Wieliczce i Puls Wieliczki. Medialny patronat objęli: TVP Kraków, Dziennik Polski, Radio Eska, Wieliczkacity i MyViMu.

Mam nadzieję na kolejne edycje Festiwalu Ludzi Pozytywnie Zakręconych i liczę na spotkania ze znanymi mi już Zakręconymi oraz z tymi, których dopiero dzięki tej wyjątkowej imprezie będę mogła spotkać.

Dorota Kołek

Szkoła Podstawowa im. J. Korczaka w Węgrzcach Wielkich

Podziel się tym artykułem!