Czym zdobywano Dziki Zachód? cz. 1

1280px--Judge_Roy_Bean,_the_`Law_West_of_the_Pecos,'_holding_court_at_the_old_town_of_Langtry,_Texas_in_1900,_trying_a_horse_th_-_NARA_-_530985

Proponujemy Państwu cykl artykułów na dosyć egzotyczny temat, w trakcie którego oddalimy się nieco od głównego źródła pochodzenia naszych zbiorów czyli ziem polskich. Oddalimy się nawet od naszego kontynentu i przeniesiemy się na drugą stronę oceanu. Temat wiodący – historia rewolweru, zostanie opowiedziana w nieco lżejszej tonacji, z odrobiną przygody, a nawet ze szczyptą awanturnictwa. Stosownie do formuły naszego portalu nie zejdziemy z drogi rzetelności i fachowości, a po zapoznaniu się z artykułami z pewnością posiądą Państwo podstawową wiedzę bronioznawczą dotyczącą danej epoki i miejsca wydarzeń. Mamy nadzieję, że rozbudzimy w Państwu głód fachowej literatury tematu, a nawet zaszczepimy nowego kolekcjonerskiego bakcyla. Lektura tekstów odpowie na pytania kto naprawdę wynalazł rewolwer, czy można zabić człowieka pieprzniczką, kiedy pojawiły się naboje na kowbojskim pasie, kto nosił buldoga w cholewie buta i czy rewolwerowiec mógł spotkać „pistoletowca”. Dowiedzą się Państwo także jakie są możliwości nabycia i kolekcjonowania historycznych rewolwerów w Polsce w zgodzie z obowiązującym prawem. Jak się bowiem okazuje są one bardzo duże.

Redakcja

Rewolwer pojawia się i zdobywa popularność. W… Anglii.

Istnieje szereg wynalazków, które zupełnie zmieniają relacje międzyludzkie, formułują nowe zasady zachowania i zmieniają stosunki społeczne tworząc nowe ustroje – a więc mających bezpośredni wpływ na naszą historię. Jednym z takich wynalazków jest rewolwer. „Bóg stworzył człowieka, a Colt sprawił, że ludzie stali się sobie równi” – to znane amerykańskie powiedzenie, któremu nie sposób odmówić racji. Farmer, czy prosty pasterz, po założeniu kapelusza i pasa z rewolwerem całkowicie zerwał z korzeniami europejskiego poddaństwa. Stawał się wolnym i pewnym siebie człowiekiem.

foto 1
Foto 1. “Be man. Be free man” – Bądź człowiekiem. Bądź wolnym człowiekiem – głosi napis znajdujący się na podstawie lufy wyprodukowanego współcześnie pamiątkowego Colta Walkera. Źródło: www.americamembers.com.

Zacznijmy od początku. Kto zatem wynalazł rewolwer? Podpowiem. Co…? Col…? Nie zgadli Państwo. Collier. W życiu wynalazców tak niestety bywa, że prawdziwy twórca ginie w cieniu tego, kto podjął jego dzieło i usprawnił je czyniąc powszechnie używanym. W ten sposób w cieniu Jamesa Watta zginął Thomas Newcomen – właściwy wynalazca maszyny parowej, czy też wcześniejsi konstruktorzy całkiem sprawnych samolotów, którzy zaginęli w cieniu braci Wright. Zatem Elisha Haydon Collier (1788–1856) Amerykanin, Bostończyk zbudował sprawny rewolwer jeszcze w czasach napoleońskich – około 1814 roku. Aby uzmysłowić sobie problemy jakie musiał pokonać konstruktor musimy wiedzieć jak wyglądał pistolet w tym okresie.

foto 2b
Foto 2. Francuski pistolet wojskowy model 1777 stanowił szczyt możliwości broni krótkiej z zamkiem skałkowym. Źródło: F. Myatt „Pistols & revolvers”.

Jak widać na ilustracji była to broń jednostrzałowa, ładowana odprzodowo. Lufa była wewnątrz gładka aczkolwiek stosowano już znacznie poprawiające celność lufy gwintowane. Aby jej użyć należało wsypać do lufy odpowiednią ilość prochu, wepchnąć przybitkę i na to wszystko kulę w tzw. flejtuchu, czyli kawałku skóry bądź tkaniny uszczelniającej luzy między kulą a ściankami lufy. Ale to nie wszystko. Ten zestaw trzeba było jakoś odpalić. W tym okresie stosowano, uważane wówczas za bardzo sprawne, zamki skałkowe. Działanie ich polegało na tym, że w kurku znajdowała się oprawiona ołowiem krzemień-skałka, która podczas opadania uderzała o płytkę krzesiwa miotając iskrę i otwierając jednocześnie pokrywę panewki, na której zapalała się pewna ilość prochu inicjując przez otwór zapałowy eksplozję właściwego ładunku miotającego wewnątrz lufy. Skomplikowane prawda? Tak. Dodajmy, że wówczas materiałem miotającym pociski był proch czarny, a więc mieszanina węgla drzewnego, saletry i siarki. Charakteryzował się on dużą ilością dymu i stałych produktów spalania. Broń więc szybko się brudziła.

Zamek skałkowy też miał swoje wady. Strzelając salwami trzeba było odpowiednio formować szyk, aby przedmuchy z zamka nie osmaliły twarzy towarzyszy. Strzelając do zwierzyny należało wziąć poprawkę na „jeden skok” do przodu, gdyż spadający kurek trzaskał na ułamek sekundy przed odpaleniem prochu płosząc zwierzę. Zdarzały się częste niewypały, a powiedzenie „spaliło na panewce” pochodzi właśnie z tamtych czasów. Collier nie zrażając się tymi problemami skonstruował rewolwer, a więc broń z komorami nabojowymi znajdującymi się w obrotowym bębnie. Jak na swoją epokę był to wynalazek dosyć udany. Wynalazek opatentowano w 1818 roku. Można tu mówić o niezwykłym sukcesie komercyjnym, gdyż firma Evans & Son z Londynu wyprodukowała go w ilości około 10 tysięcy egzemplarzy. Broń zdobyła popularność wśród oficerów służących w Indiach.

Foto 3
Foto 3. Rewolwer Colliera model 1. Żródło: Bulletin nr 21 American Society of Arms Collectors.

Prawdę powiedziawszy to właśnie ten sukces komercyjny przyczynił się do przypisania mu wynalazku. Należy pamiętać, że nad problemem wielostrzałowości pracowało w tym czasie niezależnie kilku innych rusznikarzy jak chociażby Wheeler, Le Page czy Nock. W kolekcjach różnych instytucji i osób prywatnych znajduje się szereg konstrukcji anonimowych rusznikarzy z tego okresu wyposażonych w kilka obrotowych komór nabojowych. Rewolwery Colliera wytwarzanie były seryjnie w kilku modelach ale była to metoda manufakturowa, więc każdy zachowany do dzisiaj egzemplarz jest niepowtarzalny. Pomimo możliwości szybszego oddania po sobie kilku strzałów broń zachowała wady typowe dla broni skałkowej tj. niepewność działania i skomplikowaną obsługę zamka krzosowego. W tej materii więcej nie można było zrobić. Do oczekiwanego przez nas pojedynku „w samo południe’ droga wydawała się daleka. Jednak szybki krok do przodu utorował następny wynalazek. Zapłon chemiczny – kapiszon.

Foto 4
Foto 4. Rysunek patentowy wynalazku Coliiera. Źródło jak wyżej.

c.d.n…

Piotr Lejman

Podziel się tym artykułem!