Czyszczenie i konserwacja przedmiotów, to temat rzeka, powód wielu dyskusji nie tylko na szczeblu akademickim, w kręgach archeologów, ale również w rozległym świecie kolekcjonerów, zbieraczy i poszukiwaczy. Zapraszamy do zapoznania się z metodami ratowania eksponatów, wypracowanymi przez Kustosza serwisu MyViMu – Tyfusa.
Czym jest konserwacja ? Myślę, że nie trzeba tego specjalnie wyjaśniać, ponieważ wiele podstawowych informacji na ten temat, można samodzielnie znaleźć w internecie. Dla mnie, jako amatora, sprowadza się ona do jednego prostego priorytetu – postarać się zachować jak najdłużej i w jak najlepszym stanie dany przedmiot, aby mógł jeszcze długie lata cieszyć oczy, zarówno moje, jak i innych.
Samych metod czyszczenia i konserwacji jest bardzo dużo. Wybór zależy od tego, co chcemy ratować od zniszczenia. Inne metody stosowane są do monet srebrnych czy miedzianych, inne do przedmiotów ze stali, jak hełm. Osobiście testowałem większość znanych sposobów, oprócz autolizy, elektrolizy monet czy czyszczenia myjką ultradźwiękową. Do swoich eksperymentów przeznaczałem przedmioty, które były w stanie słabym i bardzo słabym. To zawsze mniejsza strata, gdyby coś się nie udało. Wiadomo, że żal by był wielki, gdybyśmy musieli się pożegnać z jedynym przedmiotem w naszej kolekcji, w razie nieudanej próby.
Dlaczego takie przedmioty? Można by pomyśleć, że przecież przy często raczej słabym stanie zachowania przedmiotu, nie będzie w ogóle widać, czy osiągnęliśmy zamierzony efekt, czy też nie. Otóż niekoniecznie. Jedynie same doświadczenia i próby, pozwalają nam zdobyć niezbędną wiedzę o różnych procesach i jak one wpływają na dany eksponat.
Co mam na myśli ? To, czy nie tracimy np. wieloletniej patyny, która jak wiadomo dodaje tylko uroku nie tylko monecie, ale często też podnosi wartość przedmiotu. Innym elementem jest to, czy pod wpływem zastosowanych zabiegów, nie stracimy oryginalnej farby, która pozostała na przedmiocie. Bywa tak, że warto ją czasem pozostawić.
Jakie metody czyszczenia stosowałem ? Oto kilka spostrzeżeń, jakie posiadłem w trakcie moich eksperymentów:
Najprostsza metoda, czyli mycie pod bieżącą wodą, przy użyciu szczoteczki do rąk lub zębów, z dodatkiem płynu do naczyń. Skuteczna do rzeczy mało zabrudzonych, najczęściej przeze mnie stosowana .
Miękka szczoteczka mosiężna, taka jak do czyszczenia obuwia zamszowego . Skuteczna przy większych zabrudzeniach i w trudno dostępnych miejscach. Trzeba jednak bardzo uważać, ponieważ mogą pojawić się ryski, np. na monetach, które są niepożądane. W tym wypadku zalecana jest ostrożność i delikatność.
Kwas szczawiowy. Stosowany do przedmiotów stalowych, np. hełm, puszka po masce pgaz. i innych, na których zachowało się sporo oryginalnej farby i nie są mocno skorodowane (niezbyt głęboka rdza powierzchniowa).
Metoda ta ma tylu samo zwolenników jak i przeciwników. Jedni uważają, że jest skuteczna i są z efektów zadowoleni, inni twierdzą, że kwas nie pozostaje obojętny i po pewnym czasie zaczyna trawić czyszczony przedmiot, powodując jego nieodwracalne zniszczenie. Pokazany powyżej hełm M42 był moczony w kwasie szczawiowym około tygodnia. Codziennie wyciągany i myty pod bieżącą wodą z płynem do naczyń. Z racji tego, iż nie zachowały się na nim kalki, ani oryginalna farba – do czyszczenia używałem również szczotki metalowej.
Radziecki hełm, tzw. „sześcionitowiec” – przed i po moczeniu w kwasie szczawiowym. Zachowało się trochę oryginalnej farby. W tym wypadku, był tylko codziennie myty wodą z płynem oraz szorowany szczotką do rąk – stalowa szczotka pozdzierałaby farbę. Od tego czasu minął już rok i dwa miesiące… I jak na razie nie zaobserwowałem żadnych niepokojących objawów postępującej korozji.
Elektroliza. Stosowałem ją na przedmioty silnie pokryte rdzą. Dzięki niej, prawie całkowicie możemy pozbyć się korozji, ale przy okazji, również oryginalnej farby. Wymaga także intensywnego czyszczenia szczotką metalową, w celu usunięcia rdzy, która pozostała w zagłębieniach i zakamarkach.
W zasadzie są to na razie wszystkie metody, które przetestowałem. Jest ich oczywiście dużo więcej. Natomiast w kwestii moich sposobów konserwacji, wypracowałem sobie tylko jedną metodę. Do zabezpieczania wyczyszczonych przedmiotów używam oleju do czyszczenia broni. Mam do niego akurat dostęp, a on sam z racji wykorzystywania służy do konserwacji i zabezpieczania broni przed skutkami korozji. Może nie jest to stuprocentowy i pewny środek, ale tak naprawdę powinniśmy zadać sobie pytanie: czy w chwili obecnej są na rynku takie środki ? Raczej nie ma. Nawet w muzeach, co jakiś czas, eksponaty są czyszczone, naprawiane i konserwowane. Środowisko, w którym przebywają zawsze wywiera na nie jakiś wpływ, więc i nasze przedmioty będą podlegały oddziaływaniu powietrza, wilgoci i innym. Nigdy nie będzie tak, że wyczyszczony i zakonserwowany przedmiot, pozostanie niezmienny. Dlatego co jakiś czas także przeglądam swoje przedmioty, czyszczę je i ponownie zabezpieczam, mając nadzieję, że im nie szkodzę, a przedłużę tym samym ich żywotność.
Pamiętajcie tylko o tym, aby najpierw eksperymentować na słabych przedmiotach, zdobywać samemu wiedzę i doświadczenie, bo nie istnieje jedyna i najlepsza metoda na czyszczenie, konserwację i zabezpieczenie eksponatu na dziesiątki lat. Sami musimy ocenić, czy efekt po zastosowaniu danej metody, nas zadawała, czy może wybrać inną. Tu nie ma miejsca na pomyłki, bo raz przeprowadzonego doświadczenia nie da się cofnąć. No i oczywiście trzeba co jakiś czas przeglądać i ponownie konserwować.
Na koniec dodam, że istnieją oczywiście strony internetowe, które zajmują się tylko tym zagadnieniem, jak również konserwacją, sztucznym patynowaniem i innymi tematami. Oczywiście jako zbieracz, linki do takich stron posiadam i chętnie mogę je podać wszystkim zainteresowanym Kolegom.
Opracował: Kustosz Tyfus
Redakcja serwisu zaprasza wszystkich Kustoszy do nadsyłania materiałów dotyczących konserwacji, samego przechowywania oraz eksponowania zbiorów.
Podziel się tym artykułem!
Super odrestaurowane przedmioty jak widać kwas szczawiowy działa, choć równie dobrym sposobem byłoby użycie sody blasting która jest nieagresywnym i ekologicznym ścierniwem po użyciu wystarczy tylko spłukać wodą efekt super.
Więcej informacji na moim blogu http://elektrokorund.wordpress.com/