Krótki przegląd mijającego tygodnia (02.06)

“Pod królewską koroną…” czyli herb, chorągiew i historia

Od piątku, 26 maja br., w Ratuszu Głównego Miasta Gdańska (Oddział Muzeum Historycznego Miasta Gdańska) można oglądać wystawę “Pod królewską koroną… Kazimierz Jagiellończyk a Gdańsk w 560. rocznicę wielkiego przywileju”. Jak sam tytuł wskazuje, ekspozycja odsyła do czasów, w którym miasto podlegało władcom Polski (1454-1793), a w maju 1457 r. uzyskało królewski przywilej subsydiarny (tzw. wielki przywilej), dzięki któremu m.in. zniesiono cło, scalono gdańskie organizmy miejskie (Główne Miasto, Stare Miasto, Młode Miasto oraz Osiek) oraz wzbogacono herb miasta o królewską koronę. I to właśnie herb odgrywa na wystawie rolę główną. Organizatorzy pragną podkreślić etapy zmian zachodzących w jego wizerunku, którego ostateczna, znana do dziś wersja powstała w 1457 r. Herb pojawia się więc na ekspozycji pod różnymi postaciami. Odnajdujemy go na dawnych monetach, medalach, oryginalnych pieczęciach gdańskich ośrodków miejskich czy przedmiotach codziennego użytku, takich jak fajansowe dzbany, talerze i misy. Pojawia się też na grafikach, obrazach, rysunkach i księgach (w tym w tzw. elbląskiej Księdze Łąkowej z XV w.). Jest też na unikatowej chorągwi z XVII w. – jedynym znanym, zachowanym znaku chorągwianym Gdańska z tamtego okresu. To najcenniejszy eksponat wystawy. Na co dzień będąca własnością Zamku Królewskiego na Wawelu – po raz pierwszy po wojnie opuszcza Wawel, by wrócić do Gdańska. Jest to więc wyjątkowa okazja, żeby zobaczyć unikatowy gdański zabytek… w Gdańsku. Wystawa będzie czynna do 1 października br.

Młody Matejko idzie pod młotek

Rzadko trafia się okazja, żeby dzieło takiego artysty jak Jan Matejko (1838 – 1893) pojawiło się na rynku aukcyjnym. Rzadko nie znaczy jednak wcale! Już 8 czerwca br. na Aukcji Sztuki Dawnej, w domu aukcyjnym Desa Unicum koneserzy sztuki będą mogli powalczyć o wyjątkowe dzieło wyjątkowego malarza. Obraz “Zabicie Wapowskiego w czasie koronacji Henryka Walezego” z 1861 r., z pierwszej, tzw. krytycznej fazy twórczości Matejki (artysta miał wówczas zaledwie 23 lata!) przez stulecie uchodził za zaginiony. Zaraz po namalowaniu, już w 1862 r. praca trafiła w ręce księcia Władysława Sanguszki (jednego z założycieli Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych), u którego spadkobierców przetrwała do lat 30. XX wieku. Wówczas słuch o obrazie zaginął. Dopiero w 2012 r. w tajemniczych okolicznościach, za sprawą krakowskiego Salonu Dzieł Sztuki Connaisseur, dzieło odnalazło się w prywatnej kolekcji w Ameryce Południowej. Po powrocie do Polski trafiło na chwilę na Wawel, później pozostawało jako depozyt w Muzeum Śląskim w Katowicach. Teraz trafia na aukcję dzieł sztuki. Cena wywoławcza obrazu to 2,3 mln zł. Za drogo? Na aukcji pojawią się też inne ciekawe prace takich mistrzów jak Jacek Malczewski, Leon Wyczółkowski, Stanisław Wyspiański, czy Olga Boznańska. Wydarzenie będzie miało miejsce w najbliższy czwartek, 8 czerwca br. Pełny katalog aukcji jest dostępny na stronie Domu Aukcyjnego Desa Unicum.

Wybuchowa kolekcja niemieckiego kolekcjonera

Uważajcie co kolekcjonujecie, bo może zrobić się niebezpiecznie! Na przedmieściach Hennef koło Kolonii (zachodnie Niemcy) niemałą niespodziankę sprawił kolekcjonerowi zbiór starej amunicji, która podczas majowych upałów zaczęła… wybuchać! W domu i ogrodzie miłośnik dawnej broni zebrał pokaźną ilość granatów (w tym dymnego granatu fosforowego), które pod wpływem wysokiej temperatury rozniosły w drobny mak garaż i znajdujące się w nim sprzęty. Wybuchy okazały się tak silne i nieprzewidywalne, że służby ratownicze zmuszone były wstrzymać okoliczny ruch i ewakuować najbliższych sąsiadów niepoprawnego zbieracza niebezpiecznych artefaktów z czasów wojny. Kolekcjonerowi, który granaty kupował na pchlim targu i odnajdywał podczas poszukiwań z wykrywaczem metali, zostały postawione zarzuty nielegalnego posiadania broni. Jaki z tego płynie morał? Nie warto trzymać granatów w ogródkach!

Cyfrowy bank światowych arcydzieł

Ćwierć biliona dzieł sztuki w internecie? Czemu nie! Już niebawem do sieci trafią miliony reprodukcji dzieł sztuki, zdjęć oraz niepublikowanych wcześniej dokumentów. Za projekt i gigantyczną bazę danych odpowiada organizacja PHAROS Art Research Consortium, która działa na zlecenie muzeum Frick Collection w Nowym Jorku. Użytkownicy internetu już teraz mają dostęp do dokumentacji ponad 60 tysięcy dzieł sztuki oraz blisko 100 tysięcy zdjęć. W przyszłości kolekcja ma się powiększyć! Do 2020 r. zdigitalizowane i oddane do powszechnego użytku ma zostać 7 mln obiektów artystycznych z placówek z całego świata. Aktualnie PHAROS Art Research Consortium współpracuje z 14 ośrodkami, takimi jak: National Gallery of Art (Waszyngton), Fondazione Federico Zeri (Bolonia), Getty Research Institute (Los Angeles), Courtauld Institute (Londyn), Institut national d’histoire de l’art (Paryż), czy Kunsthistorisches Institut in Florenz (Florencja). Lista ma się powiększać. Trwają również prace nad wprowadzeniem do wirtualnej bazy danych technologii rozpoznawania obrazu, która umożliwiłaby sprawne uzyskiwanie informacji dotyczących szczegółów pochodzenia dzieła, jego konserwacji, czy odbytych wystaw. Przeszukiwanie archiwum za pomocą przesłanego zdjęcia? Z pewnością ułatwi sprawę!

Ikona Nowosielskiego odkryta podczas konserwacji

Konserwatorzy z Muzeum Lubelskiego poinformowali ostatnio o odkryciu świetnie zachowanej ikony autorstwa Jerzego Nowosielskiego (1923 – 2011). Co ciekawe, obraz przez blisko 60 lat ukrywał się pod innym dziełem mistrza współczesnej ikony. Praca, przedstawiająca wizerunek św. Pawła, przez lata była przykryta naciągniętym na krosno płótnem z “Chrystusem Pantokratorem”, którego artysta w latach 60. XX w. podarował Katolickiemu Uniwersytetowi Lubelskiemu. “Dzięki temu mamy niesamowitą okazję oglądać obraz w stanie niezmienionym. Nie oddziaływało na niego światło i ta moc koloru jest niezwykła, taka jakby malarz właśnie odszedł od sztalugi” – powiedział Krzysztof Przylicki, dyrektor Muzeum KUL. Obraz nie był wcześniej znany. Powstał najprawdopodobniej w tym samym czasie co “Chrystus Pantokrator” i inne dzieła („Matka Boża Orantka” oraz „Przemienienie na Górze Tabor”), które artysta swojego czasu podarował KUL. Być może Nowosielskiemu zabrakło po prostu krosien, stąd pomysł naciągnięcia jednego płótna na drugie? Potrzeba matką wynalazków. Nowo odkryty obraz Nowosielskiego wraz z pozostałymi ikonami, w tym odrestaurowaną ikoną „Chrystus Pantokrator”, niebawem można będzie zobaczyć na ekspozycji przygotowywanej przez muzeum przy Kaplicy Trójcy Świętej na Zamku Lubelskim.

Podziel się tym artykułem!

Dodaj komentarz

Uwaga! Komentarze nie są publikowane automatycznie! Twój komentarz będzie widoczny po zatwierdzeniu przez moderatora