Krótki przegląd mijającego tygodnia (10.08)

W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi…

…w zegarach! Od teraz miasto w województwie lubelskim słynąć będzie nie tylko z wyjątkowej nazwy, ale również z nowo utworzonego Muzeum Starych Zegarów. Na wystawie, powstałej z inicjatywy i w oparciu o zbiór zegarów zgromadzonych przez Leszka Marka Dudę, pojawiło się ponad 300 eksponatów. Wśród nich zobaczymy zegary wahadłowe, czyli tzw. drewniaki, kasetonowe, porcelanki, typu architektonicznego, krajobrazowe, pamiątkowe, nie zabraknie również tych z kukułką. To „największa kolekcja na wschód do Wisły”. Są to zegary wahadłowe wiszące typu szwarcwaldzkiego, czyli z mechanizmem metalowo-drewnianym i napędem łańcuszkowym. Kolekcjonowanie rozpocząłem w 1975 roku. (…) Najmłodszy w kolekcji zegar ma już 100 lat. Niektóre z nich są jednak nadal sprawne. – mówi właściciel kolekcji. Zegary można podziwiać w budynku Urzędu Miasta w Szczebrzeszynie (Plac Tadeusza Kościuszki 1) od poniedziałku do piątku o każdej pełnej godzinie między 10.00 a 16.00.

Cenne archiwum wraca do Polski

Jeden z największych zbiorów dokumentujących działania ratunkowe polskiej dyplomacji na rzecz zagrożonych Zagładą Żydów, tzw. Archiwum Eissa już wkrótce powróci do Polski i trafi do zbiorów Muzeum Auschwitz-Birkenau. Archiwum należące do szwajcarskiego kupca rebbe Chaima Eissa (1876-1943) dokumentuje akcję ratunkową prowadzoną w okresie II wojny światowej z Berna przez ówczesnego polskiego ambasadora Aleksandra Ładosia i jego dyplomatów oraz współpracujące z nimi organizacje żydowskie. To m.in. sfabrykowane paszporty, zdjęcia paszportowe, korespondencja, dokumenty, listy z nazwiskami, w tym imienna lista dzieci z warszawskich sierocińców. Po śmierci Eissa w posiadanie dokumentów weszli jego potomkowie, którzy wraz z rodzinną kolekcją przenieśli się do Izraela. Po ponad rocznych negocjacjach archiwum zostanie przekazane Polsce i będzie dostępne szerokiej publiczności. Najpierw jednak przez kilka miesięcy wystawiane będzie w Bernie.

Włoski okręt podwodny odnaleziony w pobliżu wyspy Capraia

Wrak okrętu podwodnego „Alberto Guglielmotti” z okresu I wojny światowej odnalazła podczas rutynowych zadań włoska marynarka wojenna. Jednostka znajdowała się na głębokości 400 m w wodach Morza Tyrreńskiego, w pobliżu wyspy Capraia. To tam w 1917 r. brytyjski okręt Royal Navy HMS „Cyclamen” zatopił włoską jednostkę niesłusznie sądząc, że napada na niemieckiego U-boota. Śmierć poniosła wówczas cała, czternastoosobowa załoga. Po zlokalizowaniu nieznanego wraku, wykorzystano specjalistyczny sprzęt w postaci zdalnie sterowanego robota ROV Multipluto, dzięki któremu przeprowadzono eksplorację jednostki oraz możliwa była jej identyfikacja. Z satysfakcją potwierdzono, że odnalezionym wrakiem jest pechowy, stuletni „Alberto Guglielmotti”. Nowoczesna technologia pomogła rozpoznać m.in. rodzaj doznanych uszkodzeń – okręt został ostrzelany, a następnie staranowany.

Dom za 17 dolarów

Wystarczy 17 dolarów i trochę szczęścia, żeby stać się posiadaczem… zabytkowej posiadłości niedaleko Londynu! W rzeczywistości warta 8,2 mln dolarów rezydencja zlokalizowana w pobliżu jeziora powstała w XVI w. To tu odpoczywała Elżbieta Tudor, córka Henryka VIII, zanim w 1558 r. została królową. Przebudowana w XVIII w. nieruchomość otrzymała miano „Domu Tancerzy na Wzgórzu”. Kupon za 17 dolarów (13,5 funta) oraz odpowiedź na konkursowe pytanie: Kto był panującym monarchą w Boże Narodzenie w roku, w którym wybudowano Dom Tancerzy? ma wyłonić nowego właściciela zabytkowego obiektu. Oczywiście tylko wówczas, jeśli suma wszystkich zgłoszeń przekroczy faktyczną wartość obiektu, czyli 8,2 mln dolarów. Loteria trwa do grudnia br. Wiadomo, że szczęściu trzeba dopomagać, w związku z czym niektórzy kupili już po… 80 kuponów!

Złoty kolczyk z Jerozolimy

Zakrzywioną filigranową obręcz o długości 4 cm zwieńczoną głową rogatego zwierzęcia, prawdopodobnie antylopy lub jelenia, odnaleziono w Jerozolimie w pobliżu Wzgórza Świątynnego. Jest to pierwszy złoty kolczyk z epoki hellenistycznej (III lub wczesnego II w. p.n.e.) odnaleziony na terenie Izraela. Mógł należeć zarówno do kobiety jak i mężczyzny. Może do bogatego Greka mieszkającego w Jerozolimie? Przez ponad 100 lat wykopalisk prowadzonych w Jerozolimie poczyniliśmy wiele drobnych odkryć z tego okresu. Jeśli połączymy z nimi kolczyk, być może zyskamy lepsze pojęcie o starożytnej Jerozolimie […] – wyjaśniają dr Yuval Gadot z Uniwersytetu w Tel Awiwie i dr Yiftah Shalev z Izraelskiej Służby Starożytności. Dotąd w Izraelu odkryto zaledwie parę ozdób tego typu, głównie w regionie przybrzeżnym. Biżuteria trafi na ekspozycję tworzoną przy okazji dorocznej konferencji archeologicznej, która rozpoczyna się we wrześniu.

[mailerlite_form form_id=4]

 

Podziel się tym artykułem!

Dodaj komentarz

Uwaga! Komentarze nie są publikowane automatycznie! Twój komentarz będzie widoczny po zatwierdzeniu przez moderatora