Krótki przegląd mijającego tygodnia (28.04)

Biblia, sztandar i dyplomy – skarby z parafialnej szafy

Nie trzeba ani daleko wyjeżdżać, ani głęboko kopać, aby odkrywać skarby. Czasami cenne niespodzianki czekają na nas tuż za rogiem. Albo za szafą. Albo w szafie! Tak było z zabytkowymi dokumentami i starodrukami, które odnaleziono w starym parafialnym meblu. Do zamkniętej w wieży kościoła p.w. św. Józefa na krakowskim Pogórzu szafy przez lata nikt nie zaglądał. Ksiądz proboszcz był przekonany, że znajdzie tam jedynie niewiele wartą korespondencję. Nic bardziej mylnego. W starej szafie Andrzej Głuc, opiekun parafialnego archiwum, odkrył bowiem m.in. Biblię Jana Maryszata z 1531 r., weksle, spisy ludności, sztandar cechu kolejowego, dawne dokumenty miejskie, dyplomy i fotografie z początku XIX w. “Zbierałem materiały o mieście Podgórzu, jestem stałym gościem u księdza proboszcza. On mi udostępniał kroniki. Wskazał też na tę szafę, choć od razu stwierdził, że pewnie jest tam jakaś stara korespondencja. Okazało się inaczej.” – powiedział Głuc. Obecnie trwają prace nad uporządkowaniem i zinwentaryzowaniem odkrytego zbioru, który wg historyka Adama Sasinowskiego z Instytutu Historii i Archiwistyki Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, powstał najprawdopodobniej w 1826 r. z inicjatywy ks. Marcina Leśniaka i słynnego krakowskiego księgarza Ambrożego Grabowskiego. Po pracach konserwatorskich, wszystkie obiekty zostaną poddane digitalizacji. Za rok zostaną udostępnione mieszkańcom Krakowa podczas specjalnej wystawy.

Aukcja sztuki tylko dla pań? Erotyczna zabawka z kości słoniowej

W zeszły weekend w irlandzkim domu aukcyjnym Matthews Auction Rooms (Oldcastle, Irlandia) odbyła się aukcja. Aukcja dość kontrowersyjna, bowiem wśród mebli i innych elementów wyposażenia wnętrz, biżuterii, portretów itp. znalazła się na niej zabytkowa zabawka… erotyczna. Umieszczony w broszurze między parą miniaturowych portretów a etykietami z karafek, eksponat nr 475 skupił na sobie całą uwagę. To rzeźbiona w kości słoniowej seks-zabawka tylko dla pań – fallus z epoki wiktoriańskiej (1837-1901). Na bardzo realistycznie i szczegółowo przedstawionym przedmiocie wyryto dodatkowo niewielkie serduszko, w miejscu, w którym kobieta trzymałaby palec, a także wyposażono go w pojemnik na kosmyk włosów ukochanego mężczyzny (bo wiadomo, romantyzm przede wszystkim). Warto jeszcze wspomnieć, że wiktoriańskie dildo było darem od kochającego męża dla żony, należących do jednej z dobrze znanych anglo-irlandzkich rodzin. Kość słoniową datuje się na rok 1840. Samą zabawkę wyprodukowano w Chinach nieco później, latach 1899-1901. Umieszczono ją później na szkarłatnej podszewce w skórzanej tapicerowanej skrzyni z oszklonym panelem przednim, którą zamówiono już w samej Irlandii. Damien Matthews, odpowiedzialny za aukcję, podkreślał, że mało kto w ówczesnych czasach mógł sobie pozwolić na takie gadżety. Stąd niewiele tego typu przedmiotów jest dzisiaj obecnych na rynku sztuki. Zabawka zainteresowała niemal wszystkich: kolekcjonerów, muzea, właścicieli sex-shopów, panie domu oraz lekarzy. „To było szalone” – mówi Matthews. Licytacja doszła do finału po około 4 minutach, a stawkę ponad 100 razy podbijały osoby z około 40 różnych krajów Przedmiot wstępnie wyceniony na 500-800 euro, został ostatecznie sprzedany za 3 200 euro. Nic tylko pogratulować właścicielowi ;)

“Wzburzone morze z okrętami” ponownie w polskich zbiorach

Do Muzeum Narodowego w Warszawie minister kultury prof. Piotr Gliński przekazał dzieło zaginione podczas II wojny światowej. Odzyskany XVII-wieczny pejzaż marynistyczny autorstwa Simona de Vliegera „Wzburzone morze z okrętami” pochodzi z jednej z przedwojennych warszawskich kolekcji prywatnych. W okresie Powstania Warszawskiego (1 sierpnia – 3 października 1944 r.) został on wywieziony przez szefa wydziału propagandy Generalnego Gubernatorstwa Wilhelma Ohlenbuscha do Oldenbura pod Hamburgiem. Po wojnie pejzaż został uznany za stratę wojenną, a informację o nim opublikowano w 1953 r. w anglojęzycznym opracowaniu dotyczącym polskich dzieł utraconych. Został również umieszczony w bazie Interpolu Stolen Works of Art. W 2016 r. obraz niespodziewanie pojawił się w ofercie antykwarycznej jednego z niemieckich domów aukcyjnych. Dzięki szybkiej interwencji aukcję udało się zablokować. Po półrocznych negocjacjach z “właścicielem” obrazu, udało się doprowadzić do zwrotu dzieła stronie polskiej. Obraz zostanie wkrótce udostępniony zwiedzającym w Muzeum Narodowym w Warszawie.

Rysunek Michała Anioła w urodzinowym prezencie dla Rzymu

Rzym obchodzi właśnie swoje 2770 urodziny. Z tej okazji, w rocznicę założenia Wiecznego Miasta (21 kwietnia 753 roku p.n.e.) Muzea Kapitolińskie otworzyły wystawę pt. „Michał Anioł, arcydzieła odnalezione”. Największą niespodzianką okazała się prezentacja niepokazywanej wcześniej pracy, odkrytej stosunkowo niedawno przez włoskich naukowców. Na odwrocie słynnego szkicu ołówkiem i piórkiem Michała Anioła “Ofiarowanie Izaaka” z 1530 r., który w ostatnim czasie poddawany był kompleksowej renowacji, konserwatorzy odkryli jeszcze jeden rysunek – pierwowzór znanej powszechnie wersji ostatecznej. Jak to się stało, że nie zauważono rysunku wcześniej? Otóż na przełomie XIX i XX w. stare dzieła sztuki wykonane na papierze były zabezpieczane przed zniszczeniem poprzez naklejenie ich na karton. Dopiero po jego usunięciu kartonu „sekretny” rysunek ukazał się oczom konserwatorów. Prezentacji niepokazywanej wcześniej pracy dokonała burmistrz Wiecznego Miasta Virginia Raggi wraz z Dario Franceschinim ministrem kultury Włoch.
Oprócz „Ofiarowania Izaaka” można będzie zobaczyć odkrytą 29 lat temu w podobnych okolicznościach pierwszą wersję szkicu Michała Anioła „Kleopatra” z 1535 r. Wystawa potrwa jedynie do 07 maja br.

Polska awangarda opanuje wiosenne wystawy

Koniec kwietnia przynosi ważne wydarzenia dla polskiej sztuki nowoczesnej. We wtorek (25.04 br.) w madryckim Muzeum Narodowym Centrum Sztuki Królowej Zofii (Museo Nacional Centro de Arte Reina Sofía) rozpoczęła się pierwsza organizowana za granicą wystawa artystów rodzimej sztuki – “Katarzyna Kobro i Władysław Strzemiński. Prototypy awangardy”. Obszerna ekspozycja została zorganizowana przy okazji obchodów stulecia polskiej awangardy. Gromadzi ona ponad 150 dzieł “filarów” sztuki nowoczesnej w naszym kraju – Katarzyny Kobro oraz Władysława Strzemińskiego. Ich liczne rysunki, obrazy, kompozycje przestrzenne, rzeźby, projekty mebli a nawet rekonstrukcję zaprojektowanej w 1947 roku przez Strzemińskiego dla Muzeum Sztuki w Łodzi całej Sali Neoplastycznej. Prace wypożyczyły na tę okazję Muzeum Sztuki w Łodzi, Muzeum Narodowe w Warszawie, Muzeum Narodowe w Krakowie, Rosyjskie Muzeum Państwowe w Petersburgu, a także prywatni kolekcjonerzy. Współorganizatorem ekspozycji jest przede wszystkim Muzeum Sztuki w Łodzi. Wystawa potrwa do 18 września br.
Jednak awangarda i nazwisko małżeństwa artystów: Kobro oraz Strzemińskiego, nie schodzą z afisza. Zagoszczą również w Centrum Sztuki Współczesnej “Znaki Czasu” w Toruniu. Dziś (28.04) wieczorem zostanie otwarta ekspozycja prac z kolekcji sztuki Krzysztofa Musiała. Pojawią się prace, które powstawały w okresie od zakończenia drugiej wojny światowej do czasów współczesnych, takich artystów jak Henryk Stażewski, Alina Szapocznikow, Karol Radziszewski, Jerzy Nowosielski, czy Wojciech Fangor. W sumie znajdą się na niej aż 92 nazwiska. Wystawa będzie dostępna dla zwiedzających do 15 sierpnia br.

Podziel się tym artykułem!

Dodaj komentarz

Uwaga! Komentarze nie są publikowane automatycznie! Twój komentarz będzie widoczny po zatwierdzeniu przez moderatora