„KWIATY” I KWASY

Pan Stanisław Caliński z Katowic tak pisze w swoim liście do WTK: „W tutejszym środowisku numizmatyków ścierają się dwa przeciwstawne poglądy na temat konserwacji monet. Jedni twierdzą, że starych monet nie należy oczyszczać z nawarstwionych na nich naleciałości, drudzy upierają się przy tym, że moneta powinna być jak najbardziej czytelna i dlatego wszelkie „patyny” trzeba z niej usuwać. Jak to naprawdę jest z konserwacją numizmatów?”

Wartości monety wcale nie określa nawarstwiona na niej „patyna”, za którą nieraz uważa się warstwę rdzy lub zwykłego brudu, tylko data emisji, wielkość emisji, ilość zachowanych egzemplarzy i stan zachowania egzemplarza, czyli stopień jego zniszczenia. Rzeczywiście, dawniej raczej unikano oczyszczania monet, a to dlatego, że nie było tyle preparatów chemicznych ile jest ich dzisiaj, a działanie silnymi kwasami lub mechaniczne usuwanie naleciałości groziło zniszczeniem odcisku stempla. Obecnie wszystkie muzea usuwają naleciałości; chodzi jedynie o to, by stosować odpowiednie metody. Trudniej przedstawia się sprawa w odniesieniu do banknotów. Wywabianie z nich plam i usuwanie zabrudzeń wymaga dobrej znajomości tej technologii i dlatego najlepiej oczyszczania ich zaniechać, żeby egzemplarza do końca nie zniszczyć.

Przy czyszczeniu monet srebrnych trzeba uważać, by nie pozbawić ich górnej warstwy cząsteczek miedzi, która jest najczęstszym składnikiem stopu, z jakiego te monety się wykonuje. Jeśli moneta jest nieznacznie zanieczyszczona, można używać naturalnego soku cytrynowego lub lekkiego roztworu kwasu cytrynowego. Przy większym zanieczyszczeniu można zanurzyć monetę w kwasie fosforowym, ale najwyżej na 15 minut. Kwas fosforowy, znajdujący się w handlu, należy go jednak rozcieńczyć przez dodanie doń wody w stosunku 1 : 1. Silniejszym środkiem jest zanurzenie na kilka godzin w amoniaku o stężeniu nie przekraczającym 20 proc. Najsilniejsze działanie wykazuje kwas siarkowy o stężeniu do 5 proc., przy czym nie wolno w nim przetrzymywać srebra dłużej niż przez około 15 minut. Dłuższe przetrzymywanie wypłukuje cząstki miedzi i płaszczyzna monety staje się chropowata.

Monety z miedzi, mosiądzu i brązu można oczyszczać w ługu sodowym lub bardzo lekkich roztworach amoniaku lub kwasu siarkowego, przez nanoszenie go pędzelkiem na skorodowane miejsca.

Monety żelazne doprowadzamy do stanu czystego przez użycie 10-procentowego kwasu cytrynowego lub amoniaku.

Srebro, miedź i nikiel można czyścić przy użyciu niektórych preparatów chemicznych gospodarstwa domowego. Dobre rezultaty daje zanurzenie ich na 2-3 godziny w świeżym „alunie”. Innych metali nie radzimy zanurzać w tym preparacie. Po każdorazowym zastosowaniu kwasów radzimy monety wygotować w wodzie. Niekiedy wygotowanie we wrzątku z powodzeniem zastępuje stosowanie innych sposobów. Monety złote wystarczy umyć w gorącej wodzie z mydłem. Żadnych monet nie wolno czyścić kredą, albo proszkami czyszczącymi, służącymi do czyszczenia naczyń, szczególnie typu „Javox”.

Bardzo ostrożnie należy postępować z monetami typu „lustrzanka”, takimi jak na przykład srebrne 100-złotówki z wizerunkiem Kopernika, emitowane w 1973 i 1974 r.

Przechowywanie monet może być rozmaite – w plastykowych klaserach, w plastykowych małych kopertach itp. byle by znajdowały się one w miejscu suchym i wilgoć nie miała do nich dostępu. Wszelkie zapobiegawcze pokrywanie okazów lakierem lub szelakiem zmienia zewnętrzny widok monety i nie wolno ich w ten sposób zabezpieczać przed korozją lub zanieczyszczeniem innego pochodzenia.

Warunkiem właściwego przechowywania banknotów jest zapewnienie dostępu do nich powietrza. Ponadto metali monet wyjątkowo cennych nigdy nie wolno sprawdzać środkami chemicznymi lub zadrapywaniem.

Pan Józef Kaletnik z Płocka pisze: „Słyszałem, że najwartościowsze są monety z kwiatem. Nie zbieram numizmatów, ale zainteresowało mnie, co to za kwiaty?”.

            Tak zwany „kwiat” nie ma nic wspólnego z botaniką. Jest to określenie żargonowe. Każda pospolita moneta po wyjściu z mennicy, ma na rantach niewielką chropowatość, która podczas obiegu bardzo szybko znika i ta właśnie chropowatość nazywana jest „kwiatem”. Istnienie „kwiatu” świadczy o tym, że moneta nie znajdowała się w obiegu lub znajdowała się bardzo krótko.

Pan Józef Kiełbasa, Sanok. Dziękujemy za nadesłane uwagi i propozycje.w wielu sprawach podzielamy Pański pogląd.

ZBIERACZ

 

Są to wycinki z gazety WTK Tygodnik Katolików, wydawanej w latach siedemdziesiątych. Seria owych artykułów numizmatycznych ukazywała się pod tytułem „Od denara do złotówki” a ich autor ukrywał się pod pseudonimem ZBIERACZ.

 

Niestety nie udało mi się ustalić kim był owy tajemniczy autor. Nawiązałem kontakt z Redakcją Naczelną Instytutu Wydawniczego PAX, gdzie otrzymałem zgodę na opublikowanie tych artykułów, za co gorąco dziękuję.

 

Tyfus

 

Cała historia artykułów z serii „Od denara do złotówki”

Podziel się tym artykułem!