Muzeum Medali Kolejowych – Ponadczasowe Zbiory z Pasją

Tym razem mamy przyjemność zaprezentować osobę naszego Kolegi, kustosza Muzeum Medali Kolejowych, którego pasja wyrosła w nie od dzisiaj trudnych warunkach krajowego kolejnictwa. Jego kolekcja, to tym bardziej ważki dowód na prawdziwie zawodową pasję i oddanie ulubionemu zajęciu, jakim jest praca na przechodzącej trudny okres polskiej kolei.

Sadzę, że podobnie jak i inni hobbyści, także i ja posiadłem chyba tą jedyną w swoim rodzaju, kolekcjonerską przypadłość, niespotykaną u innych osób. Rozumiem przez to nieodpartą chęć gromadzenia pewnych rzeczy i ich katalogowania, porządkowania według przez siebie wymyślonych cech i kryteriów. Zresztą zapewne tak jak Koledzy, zawsze coś zbierałem, grupowałem, układałem, sortowałem, cieszyłem się że grupce przedmiotów został nadany jakiś porządek, idea, sens.

Dlaczego przedmiotem mojego zbieractwa są medale i dlaczego właśnie kolejowe? Może najpierw zacznę wyjaśnienia od tego drugiego. Z zawodu wyuczonego, z zawodu wykonywanego, i z zainteresowań jestem kolejarzem. Zastrzegam od razu, że nie mam związków z ostatnim bałaganem na kolei, powstałym przy wprowadzaniu w grudniu nowego rozkładu jazdy pociągów pasażerskich. Pracuję w firmie stanowiącej (jeszcze, ale już niedługo) część dawnego PKP, która zajmuje się przewozami towarowymi. Należy przyznać, że w ostatnim czasie ze względu na odbiór społeczny kolei, jak i destrukcyjną politykę naszego państwa w stosunku do transportu kolejowego,  trzeba być naprawdę wielkim pasjonatem, aby przyznawać się do faktu bycia kolejarzem.

Jak dotąd zbierałem różne kolejowe pamiątki, dokumenty, urządzenia, gadżety, ale zbiory te nie stanowiły kolekcji. Generalnie brak w nich było sensownego porządku. Do dziś posiadam jeszcze parę takich eksponatów, ale stanowią dla mnie ewentualną „walutę” do wymiany na inne medale. Dzięki wcześniejszemu zbieractwu pozostała cecha charakterystyczna kolekcji medali  czyli „kolejowe”. Ze względu na charakter mojej pracy pracy i kontakty z ludźmi na kolei w całej Polsce, posiadam dużo znajomych. To dzięki ich uprzejmości i mam nadzieję sympatii, mogę kompletować swoje zbiory. A zacząłem je zbierać w 2005 roku.

Dlaczego właśnie medale? Bo są przedmiotami niebanalnymi, nieużytkowymi, a powstały tylko wskutek chęci uwiecznienia, zapisania w pamięci innych, zdarzeń, uroczystości, ludzi, rzeczy, budowli, itp. Ich niebanalność wynika z tego, że  są wyjątkowe, nie są wytworem masowym i nie powstały z pobudek materialnych. Wręcz odwrotnie, aby powstały potrzebny był wysiłek i organizacyjny i finansowy wielu osób, dla stworzenia przedmiotu, który dla materialnego życia tak naprawdę potrzebny nie jest. Coś w nas ludziach jest, że robimy wydawałoby się rzeczy niepotrzebne. Być może to potrzeba tworzenia sztuki?

Poza tym niektóre są piękne a niektóre, mimo że pod względem kształtu i wykonawstwa są nieporadne, to z racji włożonego w ich wyemitowanie trudu, należy odczuwać wielki szacunek do ich twórców. Dodatkowo zbieranie medali  jest specjalnością kolekcjonerską dosyć rzadką (choć jest dział kolekcjonerski „falerystyka”) i gdy są to jeszcze medale specjalizowane, to ma się świadomość wyjątkowości swojej kolekcji.

Osobiście znam jedną osobę, która w zbiorach posiada więcej medali kolejowych ode mnie. Ta osoba jest redaktorem branżowych wydawnictw kolejowych. Zbiera je od dawna i przez swoje zawodowe kontakty, może je łatwo pozyskiwać (kto odmówi prasie) Jest to chyba największa ich kolekcja w kraju. Dosyć często na stronach popularnego serwisu aukcyjnego obserwuję też pewnego pasjonata, który wytrwale licytuje różne pamiątki kolejowe, w tym również medale. On także może posiadać pokaźną kolekcję. Niestety nie udało mi się jak dotąd, nawiązać z nim kontaktu.

Jak zdobywam? Przez obdarowanie, drogą wymiany na inne medale lub pamiątki, drogą zakupu, a ostatnio najczęściej przez licytację i zakupy w serwisach aukcyjnych. O medalach, które są obecnie wydawane dowiaduję się przez znajomych. Poprzez dobre kontakty, zawsze udaje mi się wyprosić egzemplarze nowych propozycji.

Kłopot jest z medalami wydanymi wcześniej w małych seriach. Poszukuję kontaktów u rodzin byłych kolejarzy (najlepiej, którzy zajmowali prominentne stanowiska), aby dowiedzieć czy w domowych zakamarkach coś, może dla nich już zbytecznego pozostało. Przeczesuję internet, systematycznie śledzę inne serwisy. Bywam czasami na różnych targach staroci. Jednakże tam bardzo mało jest w ofercie właśnie medali kolejowych. Mam nadzieję, że to muzeum pozwoli mi na nawiązanie znajomości z innymi kolekcjonerami. Może ktoś chętny pochwali się, że posiada medal, którego  w mojej kolekcji nie ma.

Jakie posiadam ciekawostki? Jak we wszystkich gałęziach kolekcjonowania, jest ich całkiem sporo. Z tym, że to dłuższe opowiadanie – przy następnej okazji, chętnie opowiem o nich na blogu MyViMu. Natomiast mam pewne plany, raczej marzenia, iż kiedy będę miał więcej czasu i zbiorę już prawie wszystkie medale kolejowe, jakie wyemitowano, to wtedy wydam książkę dla innych pasjonatów, pt.: „KATALOG POLSKICH MEDALI KOLEJOWYCH”. Piękne plany… może się kiedyś spełnią.

Pozdrawiam serdecznie wszystkich Kolegów z MyViMu :)

Zbiory można oglądać w Muzeum Medali Kolejowych

 

Podziel się tym artykułem!