Kojarzysz zdjęcia marszałka Piłsudskiego z okresu międzywojennego? Te z oficjalnych uroczystości, defilad, wśród ważnych osobistości i wśród swoich żołnierzy? Jeśli tak, jest duże prawdopodobieństwo, że znasz już prace bohatera naszej dzisiejszej opowieści.
Narcyz Witczak-Witaczyński był bowiem jednym z nielicznych, którzy mieli prawo fotografowania Marszałka i wiele z jego znanych wizerunków wyszło właśnie spod jego ręki. Przede wszystkim Witaczyński był jednak fotoreporterem wojskowym, który przez 20 lat pracy stworzył prawdziwą, złożoną z tysięcy fotografii, kronikę wojska II Rzeczypospolitej.

Urodził się w 1898 roku w Warszawie. W wieku 16 lat uciekł z domu, by – w ślad za starszymi braćmi – wstąpić do wojska. Walczył w I Pułku Ułanów Polskich przy armii rosyjskiej, następnie w I Korpusie Polskim gen. Józefa Dowbor-Muśnickiego przeciwko bolszewikom. Niedługo po rozwiązaniu Korpusu został aresztowany i wcielony do Mazowieckiego Pułku Ułanów a następnie do I Łotewskiego Pułku Kawalerii walczących z kolei po stronie bolszewików. Po ucieczce z tego ostatniego szybko został aresztowany i osadzony w więzieniu w Mitawie (dzisiejsza Jełgawa). Kiedy ta zajęta została przez Niemców, wywieziono go z kolei do Niemiec jako jeńca wojennego. Ucieczka z obozu we Frankfurcie nad Odrą powiodła się i latem 1919 Witczak-Witaczyński wrócił do odradzającej się Polski.

Podjął służbę w Szwadronie Przybocznym Naczelnika Państwa (w 1922 przemianowanym na Szwadron Przyboczny Prezydenta Rzeczypospolitej). W wojnie polsko-bolszewickiej brał z nim udział w walkach na froncie wołyńskim. W latach 20-tych i 30-tych służył w I Pułku Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego i I Pułku Strzelców Konnych w Garwolinie.
To właśnie w Szwadronie Przybocznym od początku służby zaczął zajmować się dokumentowaniem ważnych uroczystości oraz codziennego życia kawalerii.

Jego zdjęcia stały się więc cennym źródłem wiedzy o okresie odtwarzania się polskiej armii – o jej funkcjonowaniu, o umundurowaniu, zwyczajach, życiu i pracy codziennej w koszarach. Są też wśród nich portrety znanych postaci, jak wspomniany wcześniej Piłsudski, jak Mościcki, Wieniawa-Długoszowski, Teodor Drewitz, Józef Szostak. I często nie są to wystudiowane, pozowane portrety a ujęcia uchwycone „w akcji” podczas uroczystości, spotkań, rozmów.
Fotografie są też wreszcie zapisem międzywojennej polskiej rzeczywistości nie tylko koszarowej. Dzięki zdjęciom przyjaciół i rodziny fotografa dowiemy się też, jak wówczas się ubierano, jak spędzano czas, jak mieszkano, jak wyglądały polskie ulice.

Witczak-Witaczyński był w swoich czasach całkiem popularnym fotografem. Jego zdjęcia chętnie publikowano jako pocztówki i foldery. Pojawiały się w prasie, wygrywały konkursy. I choć tematyka kawaleryjska wydawać się może dość wąska, to wszak kawalerię kochała cała Polska międzywojenna!
Sam fotograf był też sekretarzem redakcji tygodnika „Wiarus”, pisał do „Polski Zbrojnej”, „Jeźdźca i Hodowcy”.

W kampanii wrześniowej brał udział wraz z I Pułkiem Strzelców Konnych. Po kapitulacji rozpoczął w Garwolinie działalność konspiracyjną. Aresztowany w 1942 roku przez niemieckie władze okupacyjne, był więziony na Pawiaku a następnie w obozie na Majdanku, gdzie zginął prawdopodobnie 27 marca 1943 roku.

Patrząc na jego prace musimy pamiętać, że zaczynał on jako młody chłopak na początku XX wieku, gdy fotografowanie wcale nie było jeszcze sztuką prostą, zwyczajną i oczywistą. Wymagało sporej wiedzy, ostrożności, topornego wciąż sprzętu. Witaczyński sam zajmował się wywoływaniem zdjęć, przygotowywaniem odbitek do publikacji. W razie potrzeby wykonywał retusze na negatywach, kadrowanie czy szparowanie w celu usunięcia niepożądanych elementów.
Fotografia była jego pasją przez całe życie, by finalnie stać się też źródłem utrzymania. W 1940 roku w Warszawie ukończył profesjonalny kurs dla fotografów zakończony wydaniem dyplomu Izby Rzemieślniczej i nadaniem tytułu mistrza fotograficznego. W 1941 roku otworzył własny zakład fotograficzny pod szyldem „Foto-Wit”, który po jego śmierci przejęła żona z córkami.

W 2014 roku fotograficzne archiwum Witczaka-Witaczyńskiego liczące około 4,5 tysiąca w większości szklanych, świetnie zachowanych negatywów zostało w całości przekazane przez jego rodzinę – córki Krystynę i Barbarę oraz wnuka i prawnuka – Narodowemu Archiwum Cyfrowemu. Tam poddane zostały konserwacji a następnie digitalizacji, dzięki której dziś każdy może przejrzeć je online w serwisie Audiovis. Przejrzeć i zatopić się w tym nostalgicznym wspomnieniu świata, który przeminął bezpowrotnie. Przeminął a jednak pozostał po nim wszak trwały ślad w naszej zbiorowej świadomości – topos kawalerii jako chluby polskiej armii.
Wszystkie zdjęcia wykorzystane w artykule pochodzą z Narodowego Archiwum Cyfrowego
Podziel się tym artykułem!
Człowiek, który całe życie spędził w boju. Jestem dumna, że mieszkał w Garwolinie, płaczę gdy wspominam jak Jego córka Pani Barbara Witczak – Witaczyńska opowiadała o losie swojego Ojca i żałuję, że jako dziecko nie byłam w stanie zrozumieć sensu tych wypowiedzi. Jestem poruszona losem polskich Bohaterów walczących o Polskę – Dziękuję.
Świetne zdjęcia! Kawał polskiej historii. Aż prosi się o jeszcze.
Super zdjęcia
super ze przetrwaly wojne! mega skarb