KONDOMY, PREZERWATYWY.

Emocje opadły- pora na podsumowanie.
Dziękuję pięknie za komentarze, zauważyłem teraz zwiększone zainteresowanie podobnymi przedmiotami także u innych kustoszy, oczywiście moje są w wieku niemowlęcym :) .
-stan opakowań u mnie istotnie jest nie najlepszy, ale przy próbach prostowania zaczął pękać lakier na delikatnym podkładzie.

Mała rzecz, a cieszy :-)

po stanie zachowania wnioskuję, że nieźle w kieszeni były tarmoszone :)))))

Już ten osobisty spacerek w moim kierunku mogłeś dla siebie zachować :)

Łącząc się w żalu z właścicielem eksponatu przypomnieć chciałem zniesmaczonym wiadomość jaką każdy z nas dostał na starcie od MYVIMU... w sumie o to chodziło... prywatnie bardziej mnie wkurzają nówki gatki z metką, skarpetki prosto ze składu wojskowego lub coś w tym stylu.... tu przynajmniej mamy podstawowy ekwipunek sprzed prawie 40 lat... to już historia... z jakością eksponatu powiązana jest pewnie też historia niejednego kustosza młodszego wiekiem:)
A do Kireda - "ależ nic nie stoi...." to po co rozpakowywać?

chociaż te pudełka bywają w lepszych stanach... Piotr - musisz bardziej się postarać :)

http://myvimu.com/exhibit/1705217-pojemnik-po-prezerwatywach-niemieckich

Już widzę kustosza chodzącego od domu do domu i pytającego się: Przepraszam Pana, czy ma Pan na strychu stare.... :D

Słuszna uwaga, aczkolwiek wnioskując z wypowiedzi kustosza, skoro przestały być potrzebne ok. 1975 roku, to szkoda marnować taki eksponat, teraz już całkiem muzealny. Swoją drogą, niezłą byłaby z tego wystawa, ale potrzebnych więcej eksponatów, aby pokazać "problem" w całej rozciągłości. Może gdyby tak kustosze poszukali czegoś na swoich strychach, w piwnicach, czegoś np. "ze spadku po dziadku" .....;)

"Wyrażam żal, że te przedmioty pozostały nie rozpakowane :(" Ależ nic nie stoi na przeszkodzie, żeby je rozpakować...

A w kioskach "RUCH " były podobno nakłuwane przez sprzedawczynie..

Tyfus, to były naprawdę solidne gumki :-) Konstatacja, że nie przyczyniły się (na szczęście) do ograniczenia powojennego wyżu demograficznego wynika raczej z faktu, że: 1) nie leżały bezpruderyjnie przy każdej kasie w sklepie, 2) często używano ich niezgodnie z instrukcją - np. wielokrotnie. A nawet zdarzały się przypadki stosowania doustnego (ze wspomnień chirurgów)...

Racja yuppi,też tak uważam,w MyViMu powinno być miejsce dla każdego eksponatu,nawet kontrowersyjnego jak ten omawiany który wreszcie ożywił nasz senny ostatnio serwis...

relikt przeszłości praktycznie trwale związany z minioną epoką "mlekiem i miodem płynącą" :)
w muzeum Seksu i Biznesu, niewątpliwie miałby ten przedmiot swoją gablotę łącznie z historią zakładu. Należy też wspomnieć, że dzięki super trwałości i elastyczności gumy, prezerwatywy te miały niewątpliwy wpływ na utrzymywanie się dodatniego przyrostu naturalnego w ówczesnej Polsce... także - jak dla mnie eksponat cool :)

Moim zdaniem, eksponatem może być wszystko, co jest przedmiotem zbierania lub też dokumentuje w jakiś sposób historię w b. szerokim tego słowa znaczeniu. W tym kontekście obecne tu "eksponaty" zaliczyłabym do czegoś pomiędzy wytworem kultury masowej a przedmiotem sztuki użytkowej (masowej). Definiowanie granic może w różny sposób wpłynąć na rozwój MyViMu. Myślę, że jeżeli w serwisie jest miejsce na prezentowanie zapalniczek , starych telefonów, bucików lub historyjek z gum, to czemu nie mogą się tu pojawić takie sobie gumki, obecnie chyba nie do dostania w kiosku. To prawda, że może nie jest to unikatowy znaczek , autograf Muhammada Ali czy mundur z carskiej Rosji. Tak naprawdę, z perspektywy czasu może się okazać, że to właśnie te "eksponaty" będą ciekawsze od np. produkowanych seryjnie monet przez NBP. No bo przecież komu do głowy przyjdzie trzymać takie rzeczy przez 40 lat. Rozumiem, ze tematyka jest delikatna, ale jeżeli w serwisie jest miejsce na "golasy" na zdjęciach to czemu nie na gumkę, która stworzona do obsługi tych golasów ?

Propozycja rozwiązania problemu: wprowadzić opcję "do lat 18" albo "wrażliwe treści" czy coś tam, i każdemu niech się wyświetlają tylko te eksponaty, które sobie życzy (czyli bez golasów, gumek, i podobnych).

Ja również gratuluję opisu przedmiotów i dystansu do siebie :)

Grube, mocne. Były bardzo przydatne w czasie śmingusa-dyngusa :-)
Ciekawy eksponat. Szkoda, że nie w stanie "menniczym".

Dobre miejsce, żeby zastanowić się nad pojęciem "eksponat", moim zdaniem często nadużywanym na MyViMu.

Przy okazji gratuluję opisu przedmiotów. Pomógł mi w poznaniu życia seksualnego kustosza.


Czy leci z nami pilot? To są jakieś kpiny!

To i takie rzeczy tutaj...