Czołg T-64 opracowano w latach 1955 – 1963 w Biurze Konstrukcyjnym Charkowskich Zakładów Budowy Maszyn Ciężkich pod kierownictwem Alieksandra A. Morozowa, a w 1967 oficjalnie przyjęto do uzbrojenia (chociaż produkcję rozpoczęto już w 1964). Czołg stanowił zupełnie nową konstrukcję, w żadnej mierze nie nawiązując do „klasyków” serii T-44/54/55/62 (które produkowano i rozwijano w Niżnym Tagile). Z wielu ciekawych rozwiązań, jakie po raz pierwszy w nim zastosowano, warto wymienić trójwarstwowy pancerz przodu kadłuba i wieży, bardzo zwarty układ napędowy z płaskim silnikiem 5TD (z pięcioma cylindrami, przy czym w każdym z nich poruszały się przeciwbieżnie po dwa tłoki), czy automat ładowania gładkolufowej armaty 115 mm (co umożliwiło zmniejszenie załogi do 3 ludzi).
Już w 1962 roku, pod wpływem uzyskanych informacji o nowym brytyjskim czołgu „Chieftain”, potężnie uzbrojonym i opancerzonym, zaczęto prace nad wariantem T-64A wyposażonym w armatę D-81 o kalibrze 125 mm (również gładkolufową i z automatem ładowania) i mocniejszy silnik 5TDF. Nowy wariant przyjęto do uzbrojenia w roku 1969. Sylwetka czołgu uległa pewnym zmianom – z boków kadłuba zainstalowano odchylane osłony przeciwkumulacyjne, chroniące układ jezdny przed ostrzałem z przedniej półsfery, a na wieży pojawiły się charakterystyczne pojemniki AT-1 na indywidualne aparaty oddechowe dla załóg (używane podczas pokonywania przeszkód wodnych po dnie), które początkowo mylnie uważane były przez obserwatorów za kostki pancerza reaktywnego (którego w rzeczywistości T-64A nie miał – wprowadzono go dopiero od wersji T-64BW).
W ocenie radzieckich specjalistów, T-64A był pierwszym czołgiem III generacji i w porównaniu z T-55/62 stanowił wręcz skokowy wzrost jakości. W związku z tym nowy czołg trafił na wyposażenie elitarnych dywizji pancernych pierwszego i drugiego rzutu strategicznego Armii Radzieckiej (które miały przełamywać obronę jednostek pancernych Bundeswehry oraz sił brytyjskich, amerykańskich i francuskich, stacjonujących w ówczesnych Niemczech Zachodnich). Natomiast czołgi rodziny T-55/62 miały znaleźć się w pułkach pancernych w dywizjach zmechanizowanych. O tym, jak kluczowe miejsce w radzieckiej strategii zajmowały T-64, najlepiej świadczy fakt, że nigdy nie eksportowano ich do krajów Układu Warszawskiego, ani innych „zaprzyjaźnionych”.
Oczywiście, czołgi (zwłaszcza pierwszych serii produkcyjnych) miały mnóstwo wad i niedoróbek typowych dla „okresu dziecięcego” zupełnie nowej konstrukcji, co powodowało, że tankiści, których nimi uszczęśliwiono, przeklinali je serdecznie. Niemniej w toku wieloletniej eksploatacji udało się usunąć większość wspomnianych wad i kolejne wersje T-64 zostały zaakceptowane przez załogi i obdarzone pełnym zaufaniem. W wielu krajach, powstałych po rozpadzie ZSRR, czołgi te służą z powodzeniem do dzisiaj (np. w ostatnich latach armia ukraińska użyła znacznych ilości T-64 podczas walk w Donbasie).
W kolekcji: Czołg T-64A w barwach jednostki pancernej Grupy Wojsk Radzieckich w Niemczech (z nietypowym malowaniem numerów taktycznych innym kolorem po prawej i lewej stronie wieży), lata siedemdziesiąte.
Model w skali 1/35, zestaw SKIF.
Data dodania: 29 sierpnia 2016
Stan eksponatu: Bardzo dobry
Pomóż uzupełnić opis
Zauważyłeś błąd lub wiesz coś więcej na temat tego eksponatu?
Zasugeruj właścicielowi poprawiony opis i Zdobądź punkty dla swojego muzeum!