Stanisława Mazurkiewicz-Adamczak i Jan Adamczak
1921 r. srebrne wesele
ślub w 1896 r. ( 10 dzieci ) i (jubileuszowe serduszko)
Zaproszenie do studia
Jak wyglądała sesja zdjęciowa w początkach XX wieku
Państwo Dulscy u fotografa.
(Podpatrzył humorysta.) Ciut, ciut zmienione dla potrzeb obrazu.
Wpadłem wczoraj do fotografa w jakimś interesie, lecz w poczekalni proszono mnie, bym się chwilę zatrzymał, bo fotograf zdejmuje właśnie grupę familijną z okazyi srebrnego wesela rodziców. Ludzie, którzy obchodzą uroczystość srebrnego wesela zaciekawiali mię zawsze z różnych względów, więc przez na pół odchylone drzwi przypatrywałem się ustawianiu członków rodzinnej grupy, złożonej z kilkunastu osób. W samym środku siedzieli już solenizanci. On postawny z piersią wypiętą do przodu dumny właściciel sumiastych wąsów. Zaprzeczenie Dulskiego. Ona — pani Dulska, albo co najmniej jej najbliższa krewna, pomagała ustawiać piękną grupę, zrywając się ciągle z miejsca, aby obejrzeć całość. — Proszę cię, Kundziu, zostaw to panu... — Ale mój drogi, nie wtrącaj ty się do tego. Jak mam zostawić, przecież to dla nas jest przeznaczone, a nie dla tego pana. Dla nas to jest pamiątka na wieki i musi dlatego być porządna. Halu, trzymaj głowę prosto i nie opieraj się o Zdzisia, a z tym Stachem to skaranie boskie, wiecznie ma otwarte usta, aż mu język cały widać. Zamknij bodaj na chwilę... tak... I znowu zajęła swoje miejsce. Fotograf, który tym czasem ustawiał aparat, zbliżył się teraz do grupy.
— To niedobrze, proszę państwa, wypadnie nieładnie.
— A mówiłam... — przerywa matka.
— Tak jest... Pan będzie łaskaw zamknąć na, chwilę usta.
— Ja zamknę — mówi Zdziś przytłumionym w nosie głosem — ale dopiero kiedy pan będzie miał zdejmować i da mi znak, bo ja teraz przecież muszę oddychać...
— Tak jest — dodaje ojciec — on ma wiecznie zatkany, zabity nos, to -się jeszcze udusi.
— A panienka będzie łaskawą wyjąć paluszek z buzi — mówi fotograf do sześcioletniej może wnuczki.
— Już znowu trzyma Andzia palec — zrywa się babka — ja ci ten palec odetnę.
— Już się mama znowu czepia mojej Andzi — zabiera glos młoda i przystojna matka Andzi.
— A czegóż trzyma palec w gębie? — A gdzież go właściwie ma trzymać, przecież to dziecko jest. Andzia wybucha rzetelnym płaczem ciężko pokrzywdzonego człowieka.
— Proszę państwa o spokój — mówi fotograf, który znowu wrócił od aparatu — ale pan dobrodziej zdaje mi się trochę drzemie, to oczy panu nie wyjdą... tak... .a pani dobrodziejka głowę źle trzyma... tak... więcej na prawo... tak... jeszcze trochę na lewo... tak... teraz proszę o spokój... Znowu źle... Łaskawa pani musi gdzieś podziać prawą nogę, bo inaczej wyjdzie córeczka z trzema rękami i trzema nogami... Proszę pana dobrodzieja nie spać jeszcze chwileczkę... Druga panieneczka z prawej strony, proszę wyjąć paluszek z noska.
— Ty znowu! — woła solenizantka — ale ja proszę pana, muszę jeszcze raz zobaczyć całość, no tak... Ale mój zięć schował głowę i wyjdzie bez głowy, a potem będą mówili, że moja córka... Albo starsza córka... Maniu czegoś schowała złoty łańcuszek w fałdy, wyciągnij go na wierzch i popraw sobie fryzurę nad uchem, bo ci wylazła podkładka...
— Więc proszę państwa — mówi dalej fotograf, gdy stara wróciła na swoje miejsce — teraz proszę chwileczkę spokojnie, bo robimy zdjęcie... Tylko ten młody panicz raczy na chwileczkę zamknąć usta... A pani dobrodziejka jest zachmurzona, proszę o uprzejmą minę... nie tak nieszczęśliwą... no...
— Nie mogę, panie, bo przypominam sobie, żem w domu zapomniała zamknąć bieliznę i rozkradną mi sługi wszystko. — Teraz znowu pan dobrodziej zasnął, proszę tam łaskawie obudzić... a panicz raczy zamknąć usta...
Uciekłem, nie mogąc się doczekać fotografa, i zdaje mi się, że ta grupa familijna jeszcze' ciągle poprawia sobie u fotografa głowy, ręce, nogi, usta, języki i podkładki do włosów.
Scenariusz sesji srebrnego wesela według źródła: Tygodnik Ilustrowany : dodatek do "Dziennika Cieszyńskiego", 1909 NR 35. Fotografia ze zbioru "Wielkopolanie na ślubnym kobiercu"
Data dodania: 10 września 2017
Datowanie przedmiotu:
1921
Stan eksponatu: Bardzo dobry
Pomóż uzupełnić opis
Zauważyłeś błąd lub wiesz coś więcej na temat tego eksponatu?
Zasugeruj właścicielowi poprawiony opis i Zdobądź punkty dla swojego muzeum!
Jak widać w statystykachta fotografia zdobyła spore zainteresowanie publiczności. Nic dziwnego, dokument wiekowy i z symatycznie zapowiadającą się historią.
Pozdrawiam
Mariusz Figaj
Na zdjęciu moi pradziadkowie Stanisława Adamczak( z domu Mazurkiewicz) oraz Jan Adamczak oraz ich dzieci : Edward Adamczak, Józef Adamczak, Franciszka Ziętara, Marian Adamczak, Anna Walczak, Aniela Szmalenberg (moja babcia), Józefa Sztok, Stanisław Adamczak, Stefania Gałecka, Stanisława Woźniak, dodatkową osoba na zdjęciu jest mąż Franciszki Ziętary , Stanisław Ziętara.
Takie samo zdjecie wisiało u mojej babci w pokoju , zdjecie dotyczy mojej rodziny, a na zdjęciu: rodzice mojej babci oraz rodzeństwo, poszukuje osoby która to zdjęcie umiesciła poprosze o kontakt