Przy tworzeniu tego eksponatu kolejność przygotowania ekspozycji była następująca;
pierwszy był tekst opisu, a dopiero potem dopasowywanie fotografii. Mini felieton z wesela, autorstwa Benona Mateckiego z Lubonia, spisany został gwarą poznańską. Mam duży sentyment do tego tekstu, stąd wywołałem eksponat, którego będzie stanowił niezwyczajny opis. Nawet dla Czytelnika, który ni w ząb nie pojmuje gwarowego słownictwa, treść powinna okazać się ciekawą i przyczynić do wywołania uśmiechu. Benon opisał weselną kapelę, zadając w treści skład pięcioosobowego zespołu. Mam w swoich zasobach sporą liczbę ślubnych pamiątek - zdjęć grupowych weselników, którzy na czas tej chwili wylegli gromadnie przed dom, by wraz z oriestrantami zapozować do pamiątkowej fotografii. Tylko na tym jednym z obrazków mojej kolekcji znalazłem pięciu muzyków w jednej kapeli weselnej. Ilustracja wesela gdzie muzyka działa się za przyczyną pięciu grajków. Mam nadzieję, że wśród Państwa rodzinnych pamiątek znajdziemy jeszcze inny przykład kwintetu weselnego i to z obsługą wymienionych w tekście instrumentów. Zapraszam do lektury:)
NA WESELU
-Tej, zobocz Hiruś! Ile wiary się sknaiło na to wesele – godoł Mały Knajder.
Na roz podchodzi do mnie młody pan i się pyto:
-Kto tu jest obrym ty orkiestry?
-Jo – się odzywum.
--Widzi pun, na naszym weselu jest za mało gzubów, a za duzo melów. Czy byk tak nie szło zrobić, abyście rżnyli w cztyrech, a ten piunty – roz po roz migoł by z melami?
-- A czymu nie? – odzywo się gajgorz. A klarnyciście łoż się ślipie zrobiuły jak koperytka.
-W naszy orkiestrze grumy tak: Wacek – na gajgach, Ignac na klarnycie, Mały Knajder – na kaście, Marych na gitarze, a jo – na jacbanie.
-Rżnyli my na ocipke, wara migała, łoż się skry sypały. A niektórzy to łoż koziołki fikali. Gdzieś tak kole północy Knajder godo:
-- Słuchejcie, niedugo bydum odczepiny. To jo się zrywum.
-- Gdzie? – młówie.
-A nu – wisz Hiruś, tu kolek chlywa jest ogród, a tam takie jabza i sprykozy rosnum. To se hycne na rajbówe.
-Ptapty chyba dostołeś. Chcesz, żebyk cie kto eknuł? Poruty num narobisz.
-Nie doł za wygrane, zrobiuł jak glyndziuł.
Odczepina się skuńczyły, a Knajder wsiunk, jak czekumy, tak czekumu. A ten szuszfol przechycnuł bez płot i prosto w gnojówke. Wyloz taki uślubrany, że czuć gu buło na kilimetr. Śmierdzioł jak kejter. Całe szczynście, że się nie tunkoł. Czekoł pod chlywym, łoż się który z nos nie pokoże.
Alek na dwór wyloz łociec pani młody i szpycnuł, że ktoś pod chlywym stoi.
-Panie grajek, jaki fetor od pana idzie, gdzieżeś pun wloz ześ taki unorany?
-- Już mniejsze z tym – pado – przyknaj mnie jakieś pory i jake, bo ni mogę się taki pokazać grajkum na ślypie.
-Aż tu naroz patrzymy, Knajder wrechloł się w dyrdy do izby, usiod i wziun kaste w łapy. A jak buł wyczaśninty w szarawary i jake za dużum, wyglundoł rychtyk. Nu to jo do Knajdra: Gdzieżeś się tak zababroł? A gdzie mosz aprykozy?
-- Nie zerwołym ani ździebka. A teroz rżnijmy – a jo śpiwum:
Tej staro, co mosz takum mine,
Tej staro, co mosz takum mine,
Gzubek nosz się żyni,
Szykuj mu pierzyne.
Daj mu jednum bestrum
I ze dwa cieloki,
I ze dwa cieloki,
Mojum starom jupe,
Mojum starom jupe,
I moje skopioki.
Wiara migała łoż coś, a jo, co szpycłym ma Małego Kanjdra, to lachać mi się chciało. Tylko najgorsze z tym, że od swoi Kachy na imieniny dostoł Knajder ślips, a jak gu szpycne, to mu do aprykozy i glubki i wszystkie inne. I jezdym pewin, ze już w nowym ślipsie grać na wesele nie pojedzie.
Benon Matecki
Data dodania: 19 września 2017
Datowanie przedmiotu:
1947
Stan eksponatu: Nie określono
Pomóż uzupełnić opis
Zauważyłeś błąd lub wiesz coś więcej na temat tego eksponatu?
Zasugeruj właścicielowi poprawiony opis i Zdobądź punkty dla swojego muzeum!