T-34/76 obr. 1942 wyprodukowany przez fabr. Nr 183 w Niżnim Tagile.
Wóz z uproszczoną wieżą stalingradzką z płyt walcowanych, pozbawioną zdejmowanej tylnej płyty, służącej do wyjmowania zdemontowanej armaty. Osłona oporopowrotnika typowa dla armaty F-34, z tępym zakończeniem. Wanna nowego typu z okrągłą rewizją przedziału przekładni i kulistą osłoną przedniego KM. Za przednim kołem nośnym włożona drewniana belka, służąca do samowydobycia pojazdu z terenu grząskiego.
Czołg tego typu, został prawdopodobnie dostarczony do brygady w marcu 1944 z radzieckich zakładów naprawczych, jako uzupełnienia sprzętu po Bitwie nad Miereją i możliwe, że został przydzielony do 3 kompani, 1 Pułku Pancernego, 1 Brygady Pancernej. Nie znalazłem zdjęcia takiego pojazdu z okresu po bitwie pod Studziankami, więc możliwe, że właśnie tam został utracony.
W dniu 10 sierpnia dopiero co przeprawioną 3 kompanię, dowodzoną przez por. Rościsława Tarajmowicza, a składającą się z 6-ciu wozów, dowództwo sowieckie postanowiło rzucić do kontrataku na zdobyte przez Niemców pozycje, w rejonie cegielni, we wsi Studzianki. Przełamanie to mogło doprowadzić do zrolowania całej obrony w tym rejonie i co za tym idzie stworzyć zagrożenie dla całego przyczółka. Polskie czołgi ruszyły do akcji, bez rozpoznania stanowisk, nieprzyjaciela i bez praktycznie żadnego wsparcia piechoty, nie mówiąc o artylerii. W ciągu 30 minut wszystkie czołgi po kolei zostały trafione i zniszczone (nr. taktyczne 130, 131, 133, 134, 135 i 136) przez działa pancerne Jagdpanzer IV (w meldunkach podano, że Ferdynandy, ale Spadochronowo Pancerną Dywizja HG nie miała takiego sprzętu). ). Właściwie cała 3 kompania przestała mieć jakąkolwiek wartość bojową, jeśli liczyć czołgi uszkodzone w czasie przeprawy przez Wisłę. Później dopiero cztery pozostałe wozy kompani, po wykaraskaniu się z błota i szybkich naprawach wzięły udział w odparciu kontrataku z kierunku cegielni, dzięki czemu obrona przyczółka na tym odcinku została zachowana. Szarża 3 kompani przeszła do historii jako działanie kompletnie pozbawione sensu. Gdyby wysłano jakikolwiek patrol, uniknięto by niepotrzebnych strat, co dobitnie wykazała sytuacja późniejsza, gdy zamaskowane i okopane czołgi skutecznie odparły pancerny atak. Musze zaznaczyć jednak, czołgiści doskonale zdawali sobie sprawę, że dowództwo sowieckie wysyła ich na misję właściwie samobójczą, szczególnie, że już kiedyś pod Trygubową pół tejże kompani stracono w podobny sposób.
Czołg w malowaniu z tego okresu. Wiadomo, iż jeden taki czołg brygada posiadała na stanie, co jest udokumentowane na dwóch fotografiach.
Numer i sposób malowania prezentowanego modelu jest hipotetyczny.
Zdjęcie oryginału z książki K. Anduły 1Warszawska Brygada Pancerna...
Zestawy Zvezda wanna 3689, wieża 3535. 1:35
Data dodania: 7 marca 2021
Stan eksponatu: Bardzo dobry
Pomóż uzupełnić opis
Zauważyłeś błąd lub wiesz coś więcej na temat tego eksponatu?
Zasugeruj właścicielowi poprawiony opis i Zdobądź punkty dla swojego muzeum!
PS. Maleństwo się trochę ubabrało. Powoli kończą mi się warianty uwiecznione na zdjęciach z epoki, ale zawsze są jeszcze warianty wariantów, jak przedstawiony powyżej. Kilka modeli zalega jeszcze na półkach no i przyjdzie czas na "samachodki".
Modele super, im dłużej je oglądam, tym bardziej mam chęć jakiś sobie kupić, ogniwa z gąsienicy gdzieś mi w piwnicy już leżą.