Czołg ciężki IS 2M z 5 Pułku Czołgów Ciężkich 2 Armii Wojska Polskiego. Po sformowaniu 4 Pułku Czołgów Ciężkich i przydzieleniu go do 1 Armii WP. powstała koncepcja utworzenia jeszcze dwóch kolejnych, które miały zasilić z kolei 2 Armię WP. 5 pułk jako jednostka samodzielna, wyposażona w specjalistyczny sprzęt, potrzebował wyszkolonych specjalistów, a tych brakowało pośród Polaków w większości pochodzących z Kresów Wschodnich RP. Stąd też skład osobowy tej jednostki był niestety sowiecki. „Człowiekiem radzieckim” był też jej dowódca ppłk. Teodor Rogacz, człowiek szorstki i bezkompromisowy, nonszalancki w sposobie dowodzenia i jak historia wykazała niespecjalnie nadający się do pełnienia tej funkcji w takiej jednostce. Zresztą całe dowództwo 2 Armii WP, z jej szefem niejakim „Walterem” Świerczewskim to wielka, tragiczna w skutkach porażka.
Szlak bojowy 5 pułku to raptem 12 dni walki, podczas których stracił 14 czołgów bezpowrotnie (z 21 posiadanych), co było wynikiem tragicznym jak na „zwycięską„ armię. Początek działań bojowych pułku, czyli wsparcie ogniowe podczas forsowania Nysy Łużyckiej (każdy z czołgów wystrzelił aż po …3 szt. amunicji nie zapowiadał dramatu późniejszego dramatu jednostki. Samo forsowanie też przebiegło bez przygód, aż do momentu, gdy zaatakowali Niemcy. Generał-geniusz Walter spanikował i zaczął wydawać sprzeczne rozkazy, by ratować zagrożony sztab armii. Wpierw ochroną sztabu miała zająć się piechota w sile wsparta dwoma kompaniami czołgów i to miło jakiś sens, później czołgi odkomenderowano w inny rejon, gdzie miały działać samodzielnie, nie dość, że bez wsparcia piechocińców, to jeszcze rejon ten był zupełnie nie rozpoznany. Trzeba też nadmienić, iż czołgi wystrzelały sporo przydzielonej amunicji, a jak wiemy IS-y nie miały jej zbyt wiele. Wozów nie okopano, nie wyznaczono zasadzek, brak łączności radiowej między kompaniami, tylko gońcy, totalny chaos dowódczy i na dodatek nie dowieziono zaopatrzenia. Czyli gotowa recepta na oczywistą klęskę. 21 kwietnia Niemcy zaatakowali i z początku to nawet nie odnieśli większych sukcesów, a pułk nie poniósł większych strat i może nie było by tragedii, gdyby nie przyszedł następny rozkaz ze sztabu armii o zmianie dyslokacji jednostki i zajęciu nowych stanowisk. Nie dość, że robiono to pod ogniem, bez żadnego planu, to znów przemieszczono ich w kompletnie nie rozpoznany teren. W czasie przemarszu stracono bezpowrotnie dwa IS-y. Niemcy zwietrzyli szanse na sukces i wprowadzili nowa jednostkę – dobrze nam już znaną spod Studzianek Dywizję Pancerno-Spadochronową Hermann Göring. Nasi pancerniacy dostali w tym czasie znów rozkaz zmiany dyslokacji, a Niemcy zaatakowali w czasie zwijania stanowisk! W ciągu dwóch dni walki 5 pułk CC stracił bezpowrotnie następnych 13 czołgów. Dowódca pułku po walce złożył meldunek, w którym wpierw wymienił jakich to dokonali bohaterskich czynów niszcząc 9 Tygrysów, a 5 uszkadzając, niszcząc 9 Panter i 6 dział pancernych (HG nie posiadała Pzkfw VI) oraz cały pułk siły żywej, tracąc tyko 13 czołgów ciężkich, parę samochodów i czterdziestu ludzi. Czyli sukces niebywały! Problem w tym, że Dywizja HG posiadała w tym czasie około 20 sprawnych wozów bojowych, a walczyła z nią także 2 Brygada Pancerna, Pułk artylerii p-panc. i piechota. Is-y w większości zostały załatwione z ręcznych granatników p-panc piechoty, będąc zupełnie pozbawione ochrony przez własnych fizylierów, których nie było i piechocińców, których nie przydzielono. Dodam tylko, że po operacji Drezdeńskiej Pułk dysponował 6 sprawnymi czołgami z 21, a po wojnie został rozformowany, a sprzęt przydzielono do 4 Pułku CC.
Na zdjęciu zdobyty przez Niemców wóz dowódcy 1 kompani, z widoczną dziurą po pocisku kumulacyjnym na lewej burcie.
Model przedstawia ten właśnie czołg porzucony już przez Niemców.
Zestaw Tamyia 35289 1:35
https://myvimu.com/exhibit/54719577-czolg-ciezki-is-2
https://myvimu.com/exhibit/54920187-czolg-ciezki-is-2m
Data dodania: 22 czerwca 2022
Stan eksponatu: Bardzo dobry
Pomóż uzupełnić opis
Zauważyłeś błąd lub wiesz coś więcej na temat tego eksponatu?
Zasugeruj właścicielowi poprawiony opis i Zdobądź punkty dla swojego muzeum!
Jeszcze tylko dodam w kwestii pierwszego od lewej że spodnie drelichowe na tą porę roku to trochę za mało więc być może są naciągnięte na stadardowe, sukienne czarne, skoro widac kołnierz od takiej bluzy. Zaś co do samego kołnierza, zapomniałem napisać że widoczne na nim są trupie główki będące standardową częścią obszyć wojsk pancernych. Nie muszę dodawać iż w przypadku trafienia w ręce sowietów, taki delikwent w czarnym mundurze i z trupimi główkami na patkach miał raczej marne prognozy na przyszłość.
Nadmienie tylko, że fotka musiała być zrobiona po 23 kwietnia, czyli misz-masz mundurowy mógł już być przeróżnorodny.
Teddy jesteś wielki! Dzięki za uzupełnienie opisu.
No to go "podciągniemy" komentarzem, a przy okazji, mam kilka słów uzupełnienia do drugowojennego zdjęcia.
Obok zniszczonego IS-2, prezentuje nam się ozdobiony polskim orzełkiem transporter "Universal Carrier" produkcji brytyjskiej. Bardzo ładna ilustracja obecności sprzętu z Lend-Lease w Armii Czerwonej i ludowym Wojsku Polskim.
Jeszcze a propos największej i najbardziej haniebnej klęski LWP, nazwanej niewinnie "Bitwą pod Budziszynem", której drobnym epizodem było zniszczenie czołgu "Tadeusz". Polskie straty w tej dziesięciodniej bitwie stanowiły niemal jedną trzecią wszystkich strat, jakie w ogóle poniosło Wojsko Polskie na froncie wschodnim w latach 1943-45 (a przecież wcześniej były już takie hekatomby, jak Lenino, forsowanie Wisły na przyczółku czerniakowskim, Wał Pomorski, czy Kołobrzeg). Jako ponurą ciekawostkę można odnotować, że były także prawie ośmiokrotnie (!!!) wyższe niż straty wojsk generała Andersa w krwawej bitwie o Monte Cassino (trwającej mniej więcej tyle samo dni).