OPCJE:
Zdjęcia na licencji:
Eksponaty w kolekcji
34 / 37
<
>
T-34/85 obrazca 1944 fabr. 112. 1 Brygada Pancerna im. Boh. Westerplatte z walk na Wale Pomorskim wyszła prawie bez wozów bojowych. Więcej informacji na ten temat zawarłem w opisie wozu nr.214 ( https://myvimu.com/exhibit/54912879-t-34-85-1944-fabr-183-w-niznim-tagile-2 ), dodam tylko, że wszystkie 15 nowych wozów przyprowadzonych prze p.por. Stanisława Frydrycha, oficera kwatermistrzostwa brygady przydzielono do 2 batalionu czołgów. Numery taktyczne namalowano na wieżach, ale już nie wysilano się na malowanie orłów. Po walkach o Gdynię i poważnych stratach jakich brygada tam doznała znów zrobiono reorganizację i zlikwidowano pierwszy batalion, a czołgi poprzemieszczano pomiędzy pozostałymi dwoma batalionami. Tak więc do boju o Kępe Oksywską jednostka wystąpiła w sile dwóch mocno przetrzebionych batalionów czołgów.

Zamiast opisu walk o ostatnie niemieckie pozycję na Kępie przytoczę relację sierżanta Piotra Zaryckiego, mechanika kierowcy czołgu nr 215, a zawartą w książce Z. Flisowskiego - Pomorze reportaż z pola walki.

„…Zatrzymałem się. Z lewej widać bunkry. W tym samym momencie wieża ustawiona była na prawy sektor strzału, bo tam biliśmy do zauważonych celów. I wtedy właśnie sto dwadzieścia metrów od nas z lewej pojawił się dymek – wyglądało to w pierwszej chwili tak, jakby ktoś leżący na ziemi zetknął się z ogniem, jakby zapaliło się na nim ubranie. Ale wśród dymu, który wzbił się po tym świetlnym wybuchu, pojawił się błysk następny i oświetlił lufę znajdującą się tuż przy ziemi – może to był zakopany w ziemię czołg, może działo. Podałem natychmiast kierunek i odległość. W tym momencie pierwszy czołg, który wdarł się do wsi zapalił się. W mój poszedł ten kolejny strzał – pocisk odbił się rykoszetem od orła na wieży (prawdopodobnie 215 nie miał namalowanego orła). Dowódca błyskawicznie zakomenderował – do tyłu! – i uderzył mnie nogą w plecy. Sprawa rozgrywała się w sekundach, cofając się za najbliższa zasłonę wystawiłem na chwilę lewą burtę. Następny pocisk ześliznął się po pochyłej części naszego pancerza i uderzając od spodu nad lewą burtę część wieży, trafił w silnik, przerwał przewody wysokiego ciśnienia podające paliwo od pompy paliwowej do cylindrów. Usłyszałem silny metaliczny stuk. Gdy wrzuciłem drugi bieg do przodu silnik zgasł.  Przerzuciłem na jedynkę dał trochę obrotów. Włączyłem znów dwójkę. Paliliśmy się… Spojrzałem pod nogi, miałem pełno oleju pod stopami. Silnik pracował już zupełnie na sucho… W lesie wyskoczyliśmy z wozu z gaśnicą oraz płachtami brezentowymi i ugasiliśmy pożar...”

Na zdjęciu widać częściowo spalony czołg już po walkach. Próbowano go odholować, ale widać, że liny leżą luźno, więc widocznie zrezygnowano z naprawy. Szczególnie, że silnik pracujący na sucho i znacząco spalony, był już szmelcem.

Model przedstawia pozostawiony już wóz z otwartą płytą tylną.

Zestaw Italieri 6545 skala 1:35 (koła od AFV))

Cytat - Zbigniew Flisowski "Pomorze - reportaż z pola walki"

Zdjęcie - Kamil Anduła "1 Warszawska Brygada Pancerna im. Bohaterów Westerplatte"
Data dodania: 7 stycznia, 15:11
Miejsce pochodzenia: Polska
Stan eksponatu: Bardzo dobry
Pomóż uzupełnić opis Dowiedz się więcej Zauważyłeś błąd lub wiesz coś więcej na temat tego eksponatu?
Zasugeruj właścicielowi poprawiony opis i Zdobądź punkty dla swojego muzeum!
Reklama
Dodaj komentarz
8 stycznia, 13:39
Jak będzie fajniejsza pogoda, to wymienię fotki. Robię je cyfrówką Nikona, więc rozdzielczość jest ok, tylko muszę jakiś fajny program ściągnąć do obrabiania. Telefon mam słaby, więc odpada. Dzięki bardzo za rady, a fotki Twoich figurek są rewelacyjne.
Kustosz
8 stycznia, 11:51
Dlatego generalnie wszystkie zdjęcia najpierw obrabiam. Od jakiegoś czasu już w ogóle nie robie zdjęć LSRem a aparatem z Iphona który paradoksalnie jest naprawdę dobry. Telefon momentalnie przerzuca mi fotki do sparowanego ipada w którym obrabiam zdjęcia i wysyłam do PCeta. Robiac zdjęcia telefonem nie używam żadnego światła sztucznego. tylko naturalne światło dzienne z okna zachodniego na przeciwko którego ustawiam atelier. Jak widać po ostatnich eksponatach z działu z figurami efekt jest więcej niż zadowalający a przygotowanie do sesji wymaga ode mnie zaledwie 5 minut przygotowań a nie całaego kwadransa. 
8 stycznia, 10:18
Dziękuję bardzo. Niestety zdjęcia robiłem w słabym oświetleniu, więc program wykontrastował kolory. W rzeczywistości są one bardziej stonowane i bardziej odzwierciedlają osmalenia i wygrzania.
Na razie koniec z wrakami. następny będzie nówka sztuka.
Kustosz
7 stycznia, 19:43
I te "łyse" kółko z którego wypalił się bandaż gumowy... Rewelka.
7 stycznia, 19:26
Piękny model, no i te cytaty i opis walk również robią swoje.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. MyViMu.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Ta witryna korzysta z plików cookies w celu dostosowania zawartości do preferencji użytkownika oraz tworzenia anonimowych statystyk, również przy użyciu usługi Google Analytics. Kliknięcie "Tak, zgadzam się" lub dalsze korzystanie z serwisu bez wybrania żadnej z opcji oznacza akceptację cookies i przetwarzania danych zbieranych automatycznie, zgodnie z Regulaminem.

Kliknij tutaj, jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o wykorzystaniu danych zbieranych automatycznie.