Ta witryna korzysta z plików cookies w celu dostosowania zawartości do preferencji użytkownika oraz tworzenia anonimowych statystyk, również przy użyciu usługi Google Analytics. Kliknięcie "Tak, zgadzam się" lub dalsze korzystanie z serwisu bez wybrania żadnej z opcji oznacza akceptację cookies i przetwarzania danych zbieranych automatycznie, zgodnie z Regulaminem.
Kliknij tutaj, jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o wykorzystaniu danych zbieranych automatycznie.
Postów: 99
Eksponatów: 7097
Postów: 69
Eksponatów: 833
Postów: 660
Eksponatów: 3131
Postów: 14
Postów: 65
Eksponatów: 948
Postów: 189
Eksponatów: 28163
Przestałem z tych samych powodów co Azja_70. Przyjemnością było "zdobywanie" znaczków, zamawianie u cioci, babci i sąsiadki kopert ze znaczkami, żeby w domu samodzielnie odklejać je nad parą. No i oczywiście wymiana z kolegami. Sklepy i abonamenty filatelistyczne zabiły cały romantyzm zbierania. Nawet złodzieje na znaczki się nie skusili.
Dodam jeszcze, że w "tamtych czasach" najcenniejsze były znaczki niestemplowane. Dziś patrzę na nie jak na jakieś ładne obrazki o wartości kolorowego papierka. O wiele bardziej wolę znaczki stemplowane, co świadczy o ich "podróżach" po świecie i tym samym dodaje im choć odrobinę tego zagubionego romantyzmu. Teraz zbieram pocztówki i także w tym wypadku bardziej cenię pocztówkę z obiegu, mocno "przechodzoną", od nówki która świata nie widziała (ani jej prawie nikt nie widział) przeleżawszy kilkadziesiąt lat zamknięta w jakimś pudełku po butach (bo pudełka po butach rozmiarowo doskonale nadają się do przechowywania pocztówek i zanim wymyślono albumy na pocztówki, były one często do tego celu wykorzystywane).
Postów: 2
Postów: 2
Postów: 487
Eksponatów: 958
Postów: 29
Eksponatów: 1
Chyba cos +- od 2-3 klasy podstawowki.
Wygralem nawet wtedy jakas serie wojenna w jakims konkursie ...
To byl inny Swiat, znaczki byly oknem na jakas inna przestrzen.
Potem inne Windowsy sie otworzyly, np. 3.1
Postów: 3
Postów: 33
Eksponatów: 5074