FOTO FORUM
Patronat medialny
Polecamy

 

LOSOWY EKSPONAT
WYSTRUĆ Insterburg Dworzec kolejowy

Kolekcjonerzy w muzeum

24 stycznia 2014
Może niekoniecznie będzie to dobry temat do dyskusji, ale muszę gdzieś wylać swoje żale.
Jeszcze niedawno jako człowiek pełen pasji, zaparcia i ambicji myślałem, że uda się połączyć bycie kolekcjonerem z pracą w muzeum. Okazuje się, że żyłem w bardzo utopijnym świecie. Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że kolekcjoner to osoba wręcz wymarzona do pracy w muzeum- ambitna, znająca temat, którym się zajmuje, podchodząca z dbałością do przedmiotów. Liczyłem nawet na to, że pracując w jakimś muzeum, mógłbym robić tam wystawy wykorzystując swoje zbiory, być na bieżąco w kontakcie z innymi kolekcjonerami i razem stworzyć coś naprawdę dobrego.
Niestety doświadczenia muzeów z kolekcjonerami (nie wiem na jaką skalę) okazują się być przykre. Otóż w kilku oddziałach kolekcjoner-złodziej na stanowisku pracownika naukowego niejednokrotnie postanawiał "zamienić" przedmiot z magazynu na ten, który posiadał w swojej kolekcji uważając, że nikt się nie zorientuje. Kilka osób się na tym przejechało i utraciło stanowiska. Chciałbym tu zwrócić uwagę na dwie rzeczy:
1. Brak przywiązania do wykonywanej pracy i chęć oszustwa kosztem pracodawcy
2. Brak przywiązania reszty muzealników do wykonywanej pracy, skutkiem czego niektórzy dokonują takich machlojek mając nadzieję na bezkarność.
Wiem, że nie ma ludzi idealnych, ale dzięki takiemu stanowi rzeczy osoby z pasją nie mają żadnych szans na wymarzoną pracę. Wszystko przez nieuczciwość i niedbalstwo.
Odbywam właśnie praktykę w jednym z muzeów, którego kierownik zapamiętał mnie jako kolekcjonera (chociaż wcześniej widziałem się z nim tylko raz) i w efekcie raz na kilka dni muszę słyszeć, żebym czasem niczego nie kradł, nie podmieniał, nie kombinował etc.
Niestety przez to, że ktoś kiedyś postanowił okraść swojego pracodawcę, cierpią na tym setki młodych ludzi w Polsce, którzy często poświęcają swój wolny czas na dodatkową edukację, jednak są postrzegani przez dyrekcję jako złodzieje i kombinatorzy.
Postanowiłem kiedyś podjąć pracę w jakimś muzeum, jednak wtedy musiałbym się wyzbyć całej kolekcji, o którą dbam i którą z dbałością staram się konserwować, eksponować i udostępniać. Niestety staje przede mną dylemat: Jeśli zostawię swoją kolekcję, nie mam szans na pracę w jakimkolwiek muzeum. Nikt mi jednak nie obieca, że sprzedając te zbiory, lub nawet oddając je jakiejś instytucji dostanę pracę, a ktokolwiek będzie dbał o te rzeczy.
Taka to prewencję stosują muzea wobec nas, kolekcjonerów...
24 stycznia 2014
Przykre,i dziwne praktyki muzeów wobec praktykantów,i jak tu powiązac pasje z pracą,wręcz odwrotnie.To wręcz szantaż ze strony kierownictwa placówki
Profil Profesjonalny
24 stycznia 2014
hmmm a kto Ci sprawdzi czy cokolwiek sprzedałeś? Pewnie tak gadają, żebyś oddał rzeczy do muzeum. Najlepiej za darmola jeszcze...
24 stycznia 2014
Z tego co słyszałem (podkreślam słowo "słyszałem") to czasem robi się inwazje na podpadniętych kandydatów. Pozostaje też kwestia lojalności i też na 99% kiedyś się to wyda, że człowiek jest kolekcjonerem. Mozna się kryć rok, dziesięć, piętnaście, ale kiedyś człowiek wpadnie i wtedy gleba...
Profil Profesjonalny
24 stycznia 2014
Ja słyszałem inną historię - facet udostępnił kolekcję muzeum i później były problemy z jej odzyskaniem. Część kolekcji wróciła uszkodzona. Także istnieje i druga strona medalu.
Miałem okazję współpracować z muzeum - pisząc pracę z planowania przestrzennego i rewitalizacji. Niestety myślałem, że wszystko pójdzie z górki. W odpowiedzi otrzymałem informację, że "każę im coś napisać czego nie posiadają". Niestety plany inwestycyjne, itp. są dostępne i posiadają NA PEWNO takie dokumenty - nie chcieli udostępnić, zasłaniali się BIPem, którym wszystko powinno być. Niestety nie działał poprawnie.
Znajomy z Urzędu Miasta stwierdził jednoznacznie - dalej w muzeach i w WZK pracuje komunistyczny beton, z którym oni sami współpracować nie chcą - bo się nie da.
Wracając do tematu, w moim mieście, na dziele militarnym pracują pasjonaci historii, dużo poszukiwaczy, nikt nic im nie każe. Na dziale ze sztuką Panie usypiające na taborecie, rozwiązujące krzyżówki, czytające Panią Domu, albo krążące wokół zwiedzającego jakby miał zaraz zwinąć ze ściany obraz formatu 2x3m.
Profil Profesjonalny
24 stycznia 2014
Czasami słyszy się w mediach o muzealnikach - pasjonatach i kolekcjonerach. Także dziwi mnie taka sytuacja. Pytałeś się w innych placówkach czy takie same warunki panują? Może trafiłeś na taką, a nie inną placówkę.
25 stycznia 2014
Michał,moze akurat w muzeum w którym odbywasz staż,są troche zrażeni do kolekcjonerów,w innych moze wygląda to inaczej.Mówiąc tutaj o muzeach,kiedys była sytuacja gdzie sami zakonnicy wynosili ze księgozbiorów swojej biblioteki stare manuskrypty i sprzedawali po cichu kolekcjonerom,az sprawa wyszła na jaw.
25 stycznia 2014
Taka sytuacja panuje niestety w całym kraju. Informacje z muzeum w mieście X docierają do miasta Y, Z itp.

Przy okazji czym innym jest zainteresowanie, a czym innym kolekcjonerstwo. Kolekcjoner to osoba zainteresowana tematem, ale idąca o krok dalej i zbierająca takie przedmioty zamiast oddać je do muzeum, czyli potencjalnie niebezpieczna.

Na facebooku jest taki profil "Praca w muzeum". Administratorzy dostają cynk na temat wolnych etatów i wrzucają na swój profil ogłoszenie, że gdzieś tam można składać papiery. Pytałem ich jak to właściwie jest z tymi kolekcjonerami i faktycznie- powiedzieli mi, żebym na ewentualnej rozmowie kwalifikacyjnej nie pisnął słowem że cokolwiek zbieram.
25 stycznia 2014
To faktycznie,my kolekcjonerzy i pasjonaci,wszędzie jestesmy zle widziani-jak chodzisz z wykrywką i cos tam znajdziesz,jestes przestępcą ,pracujesz w muzeum i cos tam zbierasz,jestes potencjalnie podejrzany,masz kawałek pordzewiałej lufy z komorą nabojową mozesz za to beknąc przed prawem.Jak sam stwierdziłes,wiesz jacy są ludzie w muzeach i jakie mają podejscie do eksponatów,nie ma komu kołnierza naprawic w płaszczu itp.
25 stycznia 2014
W polskich muzeum rządzi beton i na razie nic tego nie zmieni większość afer i nadużyć pracowników muzeum jak i elity współpracujących wyszło na światło dzienne właśnie dzięki kolekcjonerom sam w latach dziewięćdziesiątych byłem mocno zaangażowany w tak zwaną współprace później niestety oskarżony owszem nie słusznie, rewizja w domu prewencyjna nic nie znależli :)) a na koniec oskarżono mię o profanacje miejsca pochówku oskarżył nas jakiś archeolog zlokalizowaliśmy wrak samolotu owszem wszystko bez badań interwencyjnych ale i tak zrobiono z nas złomiarzy i hieny cmentarne mam nadzieje tylko że w najbliższych czasach rozwiną się w Polsce prywatne muzea jest to jedyna alternatywa na tzw beton
25 stycznia 2014
Co do fachowców w naszych muzeach,wysłałem fotki szczegółowe Holenderskiego muszkietu z XVII w do kilku wiekszych naszych muzeów,z prośbą o identyfikacje,na 9 muzeów,tylko jedna odpowiedz była trafna!,hehe ale jakie były wypowiedzi owych specmenów,włacznie ze to połowa francuskiego karabinu AN IX scalona z innym rodzajem broni hehehe,ale oczywiscie jakie podpisy-z powazaniem Dr.........kierownik działu wojskowosci muzeum...........,hehe sami spece ;)
Profil Profesjonalny
25 stycznia 2014
A powiedzcie mi przy okazji - prawdą jest, że w MWP w Wawie trochę eksponatów zostało podmienionych na kopie? Głównie chodzi o XIX w. Obiła mi się taka informacja o uszy - i nie zwykły pracownik takie machloje robił.
25 stycznia 2014
Ja akurat nie słyszałem,ale kto to wie?Moze i cos takiego miało miejsce.
Dodaj komentarz

Ta witryna korzysta z plików cookies w celu dostosowania zawartości do preferencji użytkownika oraz tworzenia anonimowych statystyk, również przy użyciu usługi Google Analytics. Kliknięcie "Tak, zgadzam się" lub dalsze korzystanie z serwisu bez wybrania żadnej z opcji oznacza akceptację cookies i przetwarzania danych zbieranych automatycznie, zgodnie z Regulaminem.

Kliknij tutaj, jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o wykorzystaniu danych zbieranych automatycznie.